Nowa koalicja w Polsce będzie musiała odpierać ataki opozycji Kaczyńskich - zapowiada niemiecki dziennik.
Wynik wyborów otwiera perspektywy koalicyjne. Najbardziej prawdopodobny sojusz PO z PSL, o którym Donald Tusk mówił już podczas walki wyborczej, da obu partiom ok. 250 z 460 miejsc w parlamencie.
Można sie spodziewać, że koalicja ta będzie musiała odpierać bardzo destrukcyjne ataki opozycji kierowanej przez braci Kaczyńskich.
Lech Kaczyński, który jeszcze przez trzy lata będzie sprawował urząd prezydencki, więc z pewnością będzie wetował decyzje przyszłego rządu.
ZOBACZ TAKŻE: href="http://www.money.pl/gospodarka/wybory2007/wiadomosci/artykul/platforma;nie;bedzie;rzadzic;samodzielnie,95,0,274783.html">Platforma nie będzie rządzić samodzielnie Wyborcze zwycięstwo PO nie usunie także wszystkich okoliczności, które dwa lata temu skłoniły wyborców do przyznania władzy Kaczyńskim.
Wówczas bracia obiecali perspektywy wszystkim tym, którzy nie potrafili się jeszcze odnaleźć w nowej polskiej gospodarce rynkowej, nie ufają UE i obawiają się wpływów globalizacji na swój kraj.
Przyszły polski rząd będzie się musiał zastanowić, jak zabrać na pokład tych wszystkich, którzy przegrali z modernizacją, tak by nie stracić z oczu kursu na przyszłość.
Wszystko wskazuje na to, że przyszły, kierowany przez PO rząd będzie ostrożnie zmieniał prowadzoną dotychczas przez Kaczyńskich politykę wewnętrzną i zewnętrzną. Obecna radość z wygranych wyborów wkrótce minie.
ZOBACZ TAKŻE: href="http://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/czechy;nowy;polski;rzad;bedzie;chetniej;wspolpracowal,176,0,274864.html">Czechy: Nowy polski rząd będzie chętnie współpracowałCzołowych polskich komentatorów nurtuje ponadto pytanie, czy Donald Tusk potrafi kierować rządem twardą ręką, co akurat jest w Polsce konieczne.
W każdym razie polski statek państwowy wypłynie na spokojniejsze wody dopiero po powstaniu nowego rządu.