Nowojorska organizacja praw człowieka Human Rights Watch zażądała w poniedziałek od rządu irackiego "natychmiastowego" wstrzymania wykonywania kary śmierci, krytykując jednocześnie postawę premiera Nuriego al-Malikiego w sprawie egzekucji Saddama Husajna.
Obrona przez Malikiego przebiegu egzekucji Saddama, a także plany stracenia dwu bliskich współpracowników byłego irackiego dyktatora, stanowią - podkreślono w oświadczeniu nowojorskiej organizacji - "pogwałcenie praw człowieka i prawa międzynarodowego".
Premier Iraku oświadczył w sobotę, że "egzekucja tyrana nie stanowiła decyzji politycznej, jak przedstawiają to nieprzyjaciele Iraku. Wyrok był wynikiem uczciwego, jawnego procesu, na jaki zresztą dyktator nie zasługiwał".
Władze irackie odroczyły planowaną wstępnie na zeszły tydzień, a następnie na niedzielę, egzekucję dwu współpracowników Saddama, także skazanych na karę śmierci przez powieszenie - przyrodniego brata Saddama i byłego szefa służby bezpieczeństwa Barzana Ibrahima at-Tikritiego oraz byłego szefa saddamowskiego Sądu Rewolucyjnego Awada Hamida al-Bandara.
Przemoc nie ustaje
Nieznani sprawcy zastrzelili w poniedziałek rano co najmniej 15 pracowników bagdadzkiego lotniska. Piętnastu innych zostało rannych.
Jak podaje agencja Reutera, powołując się na źródła medyczne w stolicy Iraku, napastnicy zatrzymali autobus, którym grupa ludzi - głównie szyitów - jechała do pracy na lotnisku. Większość była zatrudniona w charakterze sprzątaczy.
Do napaści doszło w Amrii, sunnickiej dzielnicy zachodniego Bagdadu.