Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Jak wykuwała się koalicja

0
Podziel się:

Pod osłoną nocy prezydent ponownie wręczył szefowi Samoobrony tekę ministra rolnictwa oraz nominację na wicepremiera.

Jak wykuwała się koalicja
(PAP/Jacek Turczyk)

Pod osłoną nocy prezydent ponownie wręczył szefowi Samoobrony tekę ministra rolnictwa oraz nominację na wicepremiera. Koalicja jednak nie ma większości w Sejmie. PiS - LPR - Samoobrona mają od wczoraj tylko 230 głosów w 460 osobowym parlamencie.

Bez kamer i fotoreporterów prezydent Lech Kaczyński wczoraj w nocy powtórnie zaprzysięgał Andrzeja Leppera. Szef Samoobrony od godziny 22 jest ponownie wicepremierem i szefem resortu rolnictwa, a Samoobrona wróciła do koalicji.

Jak przyznają politycy Prawa i Sprawiedliwości losy porozumienia PiS-u, LPR-u i Samoobrony ważyły się niemal do ostatniej chwili. Z jednej strony trwały rozmowy o koalicji Giertychem i Lepperem, ale z drugiej strony wciąż próbowano negocjować z PSL-em. "Jeszcze rano proponowaliśmy ludowcom koalicję, ale oni odmówili" _ Sytuacja w koalicji była napięta przez cały poniedziałek. Giertych i Lepper nie tylko negocjowali z liderami PiS, ale także spotykali się na rozmowach w cztery oczy. Przez większą część dnia obaj politycy nie ukrywali zdenerwowania. _ - przyznał jeden z liderów PiS w rozmowie z Money.pl, gdy już klamka zapadła i ogłoszono decyzję o powrocie Leppera do rządu._ _

W poniedziałek rano rozpoczęły się w Sejmie rozmowy między przedstawicielami PiS, Samoobrony i LPR - negocjowano ostatnie poprawki do nowej umowy koalicyjnej. Niemal natychmiast po zakończeniu spotkania, dwie ulice dalej w siedzibie tej ostatniej partii spotkali się Roman Giertych i Andrzej Lepper. Liderzy rozmawiali przez chwilę w cztery oczy, potem nie udzielając żadnych komentarzy wsiedli do samochodów. Wyglądali jednak na poważnie zdenerwowanych.

Kilka godzin później Roman Giertych wpadł jak burza do gabinetu wicemarszałek Sejmu Genowefy Wiśniowskiej z Samoobrony i zamknął się tam z posłem Krzysztofem Filipkiem - prawą ręką Andrzeja Leppera. Z gmachu parlamentu Giertych wyszedł bez słowa.

W tym samym czasie Lepper pojechał do Lecha Kaczyńskiego. Spotkanie lidera Samoobrony z prezydentem trwało kilkanaście minut. Lepper, który jest wyjątkowo rozmowny, tym razem wychodząc z pałacu prezydenckiego minął dziennikarzy bez słowa.

"Rozmowy dotyczyły bieżącej sytuacji politycznej" - oświadczył wiceszef biura prasowego kancelarii prezydenta Marcin Rosołowski. Żadnych szczegółów nie zdradził.

Niedługo potem wyjaśniło się, czemu liderzy LPR i Samoobrony byli tacy zdenerwowani. Okazało się, że z Samoobrony odszedł kolejny poseł. Partię Andrzeja Leppera opuścił Henryk Młynarczyk. Szefa Samoobrony zapewne jeszcze bardziej zdenerwował fakt, że Młynarczyka przygarnie Ruchu Ludowo Narodowego. Ugrupowanie sejmowe założone przez ludzi, którzy już wcześniej odeszli z jego partii. Ale to nie wszystkie problemy, jakie dopadły tego dnia Leppera. Wraz z odejściem Młynarczyka układ PiS - LPR - Samoobrona stracił większość w Sejmie. W sumie te trzy partie mają w te chwili 230 szabel w 460 osobowym parlamencie. A Andrzej Lepper i Roman Giertych sprzeciwiają się współpracy koalicji z Ruchem Ludowo Narodowym.

W tym czasie liderzy RL-N chodzili dumni po Sejmie niedwuznacznie dając do zrozumienia,_ Udało nam się wyjaśnić przyczynę pośpiechu Leppera. To wódz Samoobrony nalegał na natychmiastowe wręczenie mu powołania do rządu, bowiem na wtorek ma zaplanowany wyjazd zagraniczny. Wylot jak usłyszeliśmy, od polityka Samoobrony, jest zaplanowany na rano. _ że Samoobrona już się nie liczy i wkrótce powstanie sojusz z PSL-em. Ludowcy pytany przez dziennikarzy o taki scenariusz, nie mówili "ani tak, ani nie".

W końcu późnym popołudniem Jarosław Kaczyński przyjął Giertycha i Leppera. Negocjacje trwały godzinę. Po skończeniu rozmów Lepper milczał. Rozmowniejszy był Giertych.

"Sądzę, że we wtorek będzie stabilna większość i podpiszemy blokowanie list do sejmików wojewódzkich. Wszystkie sporne kwestie udało się załatwić. Kończymy ostatecznie te rozmowy" - oświadczył szef Ligi.

Około godziny 20, gdy trwały już spotkanie Rady Politycznej PiS, politycy LPR powiadomili dziennikarzy, że o godzinie 22 odbędzie zaprzysiężenie Andrzeja Leppera i wręczenie mu teki ministra rolnictwa. Dopiero o godzinie 21.20 rzecznik rządu potwierdził, że na dwie godziny przed północą Lepper wróci do rządu. W tym momencie jeden z byłych polityków Samoobrony, teraz lider RL-N, na korytarzu Sejmu rzucał wściekle wiązankę przekleństw rozmawiając przez telefon komórkowy.

Na uroczystość zaprzysiężenia nie wpuszczono mediów. Nikt nie umiał nam powiedzieć czy do koalicji wejdzie także RL-N. Lepper od kilku dni zdecydowanie sprzeciwia się współpracy ze swoimi byłymi kolegami z partii. Jednak bez tego ugrupowania rząd nie ma większości w Sejmie.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)