Prokuratura oskarżyła Jana Rokitęo zniesławienie. O sprawie polityk dowiedział się z lakonicznego pisma wysłanego przez sekretarza warszawskiego sądu, które otrzymał pocztą.
Jak pisze _ Dziennik _, w piśmie nie podano, kogo, kiedy i w jaki sposób miał zniesławić.
Rokita przypuszcza, że może chodzić o ujawnioną niemal dokładnie rok temu sprawę ówczesnego szefa policji Konrada Kornatowskiego. Reporterzy _ Dziennika _ dowiedzieli się, że nazwisko Kornatowskiego widnieje w tak zwanym _ raporcie komisji Rokity _, która w 1991 roku badała przestępstwa PRL-owskiego aparatu bezpieczeństwa.
Komisja Rokity odkryła, że Kornatowski jako prokurator mógł tuszować przypadek śmiertelnego pobicia na komisariacie MO w Gdyni. Jako młody prokurator brał udział w śledztwie wyjaśniającym śmierć Tadeusza Wądołowskiego.
Po opublikowaniu tekstu rozpętała się prawdziwa burza. Kornatowski założył sprawę cywilną przeciwko Janowi Rokicie Argumentował, że nazywanie go _ towarzyszem _ naraziło go na utratę zaufania społecznego niezbędnego do pełnienia funkcji szefa policji.
W sprawie Kornatowskiego toczą się dwa śledztwa. Śledczy z IPN podejrzewają, że przed 27 laty mógł popełnić zbrodnię komunistyczną, matacząc w śledztwie dotyczącym śmierci Wądołowskiego.
Kornatowski jest również zamieszany w sprawę przecieku z afery gruntowej. Prokuratorzy postawili mu zarzut mataczenia w tej sprawie: utrudniania śledztwa i namawiania do składania fałszywych zeznań - przypomina _ Dziennik _.