Szef Komisji Europejskiej został wybrany na drugą kadencję. Głosowało za nim 382 posłów Parlamentu Europejskiego, przeciw było 219, a 117 się wstrzymało.
Głosowanie było tajne, ale z wcześniejszych zapowiedzi wynika, że o reelekcji Jose Barroso zdecydowały głosy jego rodzimej grupy chadeckiej, a także konserwatystów, oraz części liberałów, a więc centroprawicowej, zbliżonej ideowo koalicji.
Jose Barroso w ostatnich tygodniach usilnie zabiegał o reelekcję i jak się okazało skutecznie. Kolejną przeprawę przejdzie znowu za kilka miesięcy, gdy zaproponuje nowych komisarzy, a Parlament Europejski będzie ich oceniał. Wcześniej jednak Jose Barroso będzie musiał ustalić z unijnymi rządami nazwiska kandydatów i przydzielić im teki.
Wraz z ponownym wyborem przewodniczący Komisji może już oficjalnie zacząć rozmowy z krajami członkowskimi na ten temat. Polska - jak zapowiadali przedstawiciele rządu - zabiega o tekę gospodarczą, na przykład przemysł, lub rynek wewnętrzny. Wiele jednak wskazuje na to, że przypadnie nam budżet. W nowej Komisji, zgodnie z obietnicą, którą Jose Barroso złożył liberałom, powstanie nowe stanowisko - komisarza do spraw podstawowych i wolności obywatelskich.