Kierowca nieuznawanej przez białoruskie władze prezes Związku Polaków jest przesłuchiwany przez milicję. Andrzej Lisowski wiózł Andżelikę Borys pojazdem, w którym - jak podały białoruskie władze - znaleziono narkotyki.
W mieszkaniu kierowcy zrobiono rewizję.
Członek Związku Polaków Andrzej Poczobut powiedzial IAR, że milicja poinformowała Andrzeja Lisowskiego, że jest podejrzany o przemyt narkotyków.
Samochód Andżeliki Borys został zatrzymany i przeszukany na granicy, gdy wracała ona z Litwy na Białoruś. Szef służby prasowej białoruskiego Urzędu Celnego - Uładzimir Piechtieriau wcześniej poinformował, że w samochodzie prowadzonym przez Lisowskiego znaleziono półtora grama heroiny. Z kolei szef Urzędu Celnego w Grodnie - Jury Sieńka powiedział dziennikarzom, że znaleziony narkotyk to amfetamina. Obaj urzędnicy zapewnili, że w tej fazie śledztwa nazwisko Andżeliki Borys nie jest łączone z przemytem narkotyków.
Andżelika Borys uważa, że działania białoruskich władz to prowokacja. Za przemyt narkotyków na Białorusi grozi do 7 lat więzienia.