W Bombaju 63 kina, w których ma być pokazywany najnowszy film z udziałem gwiazdy Bollywoodu Shah Rukh Khana zamieniono w fortece.
Gmachy pilnowane są przez policję oraz prywatne firmy ochroniarskie. Władze zapowiedziały, iż nie dopuszczą do protestów organizowanych przez nacjonalistów, którzy oskarżają aktora o zdradę interesów narodowych. Premiera filmu _ My name is Khan _ ma się odbyć jutro.
Nacjonaliści z ugrupowania Shiv Sena zapowiedzieli, iż będą atakowali kina, w których zapowiedziano projekcje filmu. Shah Rukh Khan naraził się ugrupowaniom nacjonalistycznym, gdy skrytykował niedopuszczenie pakistańskich krykecistów do udziału w zawodowych rozgrywkach Indyjskiej Ligi Krykietowej.
Władze chcąc nie dopuścić do rozruchów aresztowały już ponad 1200 działaczy nacjonalistycznego ugrupowania Shiv Sena. Część z nich zatrzymano prewencyjnie, by uniemożliwić im ataki na kina, natomiast około 200 aresztowano za dewastowanie kin, które zdecydowały się na jutrzejszą premierę filmu z udziałem Shah Rukh Khana.
Twórcy filmu otrzymali specjalną ochronę policyjną, a w czasie premierowych pokazów do miasta zostaną skierowane oddziały specjalne policji.
Ugrupowanie Shiv Sena domaga się usunięcia z Bombaju ludności napływowej oraz preferencji dla ludności miejscowej. Przez władze centralne Indii działalność nacjonalistów z Bombaju uważana jest za zagrożenie dla jedności Indii.