Czy historia Samoobrony powtórzy się w LPR-? Zwrotu weksli domaga się kilku byłych posłów Ligi, donosi "Rzeczpospolita".
Gazeta zastanawia się, czy po Samoobronie kłopoty z wekslami będzie miała Liga Polskich Rodzin. Ich zwrotu domaga się kilku byłych posłów Ligi.
Jak mówi poseł Marian Daszczyk, kandydaci partii do parlamentu musieli podpisywać zobowiązania wynoszące od 60 do 100 tysięcy złotych, w zależności od miejsca na liście. Zobowiązania były rozłożone na cztery lata - do końca kadencji Sejmu. Posłowie, którzy opuścili szeregi Ligi chcą, by marszałek Sejmu doprowadził do zwrotu weksli. Jednak przewodniczący klubu LPR Mirosław Orzechowski twierdzi, że żadnych weksli nie było.
Marszałek Marek Jurek wyjaśnienia przyjął za wystarczające. Innego zdania są byli działacze Ligi, zdaniem których Orzechowski kłamie. W związku z tym wysłali kolejne pismo do marszałka. Dziwią się oni, że w związku z wekslami Samoobrony marszałek wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego o delegalizację partii, a w sprawie LPR nic nie robi.
Według Marka Jurka sprawa ma inny charakter, bo dotyczy pojedynczych posłów i wątpliwości te zostały wyjaśnione - czytamy w "Rzeczpospolitej". Żaden z posłów nie przedstawił kserokopii spornych weksli.