Komisja ma zająć się sprawą afery hazardowej. Platforma chce zbadać tok prac nad ustawą w okresie rządów SLD (od 2002 roku), poprzez rządy PiS, do momentu wygłoszenia w Sejmie informacji rządu PO-PSL w tej sprawie.
_ - Automaty o niskich wygranych i tzw. dopłaty - w tym zakresie będziemy badać tę ustawę i proces legislacyjny. Będziemy również sprawdzać legalność działania organów administracji rządowej, które nadzorowały prace związane z procedurą legislacyjną _ - powiedział Sebastian Karpiniuk (PO) we wtorek na konferencji prasowej.
PO chce, żeby komisją pokierował polityk koalicji. PiS i Lewica domagają się, żeby komisją kierowała opozycja. Platforma proponuje, aby komisja śledcza liczyła siedem osób (trzy z PO, dwie - PiS, po jednej z Lewicy i PSL). Schetyna nie przesądził, kto będzie reprezentował Platformę w komisji. Nieoficjalnie politycy Platformy mówią, że kandydatami mogliby być Paweł Graś lub Sławomir Nowak.
Szef klubu PO Grzegorz Schetyna przypomniał, że Tomasz Nałęcz - szef komisji badającej tzw. aferę Rywina - był przedstawicielem ówczesnej koalicji rządowej. - _ Jestem przekonany, że podobnie będzie tym razem i przewodniczący komisji śledczej spełni tak dobrze swoją rolę, jak wtedy Nałęcz. Będziemy rozmawiać z koalicjantem, sprawa jest otwarta _ - dodał.
Schetyna ocenił, że komisja powinna zakończyć prace jak najszybciej. _ Marzymy, aby koniec lutego był taka formułą zamykającą sprawę _ - zaznaczył.
Projekt uchwały podkreśla też, że ważnym elementem pracy komisji powinno być zbadanie wpływu CBA na rozwój tzw. afery hazardowej. _ Wyjaśnienia wymagają przesłanki wskazujące na to, że CBA posiadając informacje o nielegalnym lobbingu nie zawiadomiło niezwłocznie prokuratury, a jedynie przekazało materiały analityczne w tej sprawie premierowi, sugerując pierwotnie, że sprawa nie ma charakteru prawno-karnego. W demokratycznym państwie wymaga się od służb takich jak CBA nieskazitelności i zupełnego oddzielenia od sfery politycznej. Konieczne jest do sprawdzenia, czy nie dochodziło do łamania prawa ze strony tych służb _ - czytamy w projekcie.
Projekty uchwał o powołanie tzw. komisji hazardowej złożyły już kluby Lewicy i PiS. Według projektu PiS komisja miałaby zbadać nieprawidłowości działań parlamentarzystów, członków rządu oraz pracowników administracji rządowej podczas prac nad projektem ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Komisja miałaby też wyjaśnić okoliczności ujawnienia tajemnicy państwowej o przebiegu postępowania prowadzonego przez CBA. Z kolei wniosek Lewicy obejmuje m.in. zakres i charakter nieformalnych relacji między politykami i przedstawicielami administracji państwowej a przedstawicielami branży hazardowej.
W związku z tzw. aferą hazardową z rządu odeszło trzech ministrów: wicepremier Grzegorz Schetyna, sprawiedliwości Andrzej Czuma i sportu - Mirosław Drzewiecki.
Według materiałów CBA, Drzewiecki oraz inny prominentny polityk PO Zbigniew Chlebowski mieli - podczas prac nad projektem zmian ustawie o grach i zakładach wzajemnych - lobbować na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj odrzucają zarzuty, jednak Drzewiecki odszedł z funkcji ministra sportu, a Chlebowski stracił funkcję szefa klubu PO i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów.
Nazwisko Schetyny również pojawiło się w materiałach CBA - Schetyna zapewnił, że nie ma związku z aferą. Czuma ściągnął na siebie krytykę stwierdzeniem, że nie widzi żadnych dowodów przeciwko Chlebowskiemu i Drzewieckiemu. Premier ogłaszając dymisje w rządzie podkreślał, że ma do ministrów pełne zaufanie, ale - jak zastrzegł - takie zaufanie musi mieć także opinia publiczna, a rząd nie może zajmować się tylko obroną własnego dobrego imienia.