aktualizacja: 19:20
Operacja w rejonie Nariman House została już zakończona choć na miejscu pozostają liczne oddziały policji i wojska.
W trakcie trwającej od wczoraj akcji odbijania gmachu zginęło pięciu zakładników. Trzech z nich poniosło śmierć w wyniku wybuchu granatu rzuconego przez zamachowców. Obecnie przedstawiciele armii zapowiadają końcową rozprawę z terrorystą lub terrorystami ostrzeliwującymi się w jednym ze skrzydeł hotelu Taj Mahal.
Według najnowszych danych telewizji CNN w zaatakowanym przez terrorystów Bombaju zginęło 155 osób, a rannych zostało 327.
W hotelu Trident-Oberoj siły specjalne zabiły dwóch napastników i przejęły nad nim pełną kontrolę.
Szturm na ośrodek żydowski zakończony
_ - Indyjscy komandosi zakończyli operację antyterrorystyczną w ośrodku żydowskim w Bombaj _u - poinformowała lokalna telewizja.
Wcześniej informowano, że_ indyjscy antyterroryści użyli w piątek materiałów wybuchowych do zrobienia dziury w ścianie budynku ośrodka żydowskiego w Bombaju _.
W tym samym czasie agencja Associated Press doniosła o potężnej eksplozji, która wstrząsnęła tym ośrodkiem, wybijając szyby w sąsiednich budynkach.
Kilka godzin wcześniej komandosi opuścili się na dach budynku z helikopterów. Według agencji AP komandosi oczyszczali siedzibę ortodoksyjnej grupy Chabad-Lubawicz piętro po piętrze.
Jak poinformował izraelski dyplomata, w ośrodku żydowskim zginęło pięciu zakładników.
ZOBACZ REPORTAŻ O ATAKU SIŁ INDYJSKICH NA TERRORYSTÓW W CENTRUM ŻYDOWSKIM W BOMBAJU (ang.):
| WOJNA NA ULICACH BOMBAJU |
| --- |
| W serii zamachów terrorystycznych, które przeprowadzono w kilkunastu miejscach Bombaju, zginęło ponad 140 osób, a 327 odniosło obrażenia. Do zamachów przyznało się nieznane dotąd ugrupowanie Mudżahedini Dekanu; nie wiadomo, czy jest powiązane z Indyjskimi Mudżahedinami, którzy brali na siebie odpowiedzialność za wiele zamachów terrorystycznych w tym roku. Według indyjskich mediów Mudżahedini Dekanu to fikcyjna nazwa grupy mającej powiązania z pakistańskimi ekstremistami oraz Al-Kaidą Osamy bin Ladena. |
Akcja w Taj Mahal wciąż trwa
Wbrew wcześniejszym doniesieniom w hotelu Taj Mahal są terroryści. Siły bezpieczeństwa zajęły wokół hotelu pozycje ogniowe.
W hotelu Taj przebywa co najmniej jeden terrorysta, który przetrzymuje dwóch lub więcej zakładników. Na parterze hotelu oraz na pierwszym piętrze indyjscy komandosi próbują odbić zakładników i unieszkodliwić terrorystę.
Komandos: Widziałem 50 zwłok
Dowódca indyjskich komandosów przeszukujących hotel Taj Mahal potwierdził, że widział w hotelu około 50 zwłok. Tylko w jednym pomieszczeniu znajdowało się kilkanaście ciał.
POSŁUCHAJ HINDUSKICH KOMANDOSÓW MÓWIĄCYCH O PRZEBIEGU AKCJI (ang.)
tłumaczenie:
_ Do strzelaniny doszło w ciemności. Wszędzie była krew, leżały ciała. My nie szukaliśmy rannych czy zabitych, uważaliśmy na tych, którzy mają broń. _
Komandosi znaleźli w hotelu Taj Mahal pieniądze, amunicję i dokument tożsamości z Mauritiusu, należące najprawdopodobniej do terrorystów.
Indie oskarżają Pakistan
- _ Terrorysta ujęty w Bombaju jest Pakistańczykiem _ - powiedział w piątek minister spraw wewnętrznych indyjskiego stanu Maharasztra R.R. Patil.
Wcześniej minister spraw zagranicznych Indii Pranab Mukherjee oświadczy, że za krwawe zamachy terrorystyczne w Bombaju są odpowiedzialne _ elementy _ w Pakistanie - podała indyjska agencja PTI. Dodał, że dowody na wsparcie tego zarzutu _ nie mogą zostać na razie opublikowane _.
Mukherjee wezwał przy tym Pakistan do zlikwidowania infrastruktury, która służy rebeliantom.
Prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari zatelefonował do premiera Indii Singha i potępił zamachy, dając do zrozumienia, że są za nie odpowiedzialne elementy _ niepaństwowe _.
Zapewnił, że jest _ przerażony i zaszokowany tą tragedią _. - _ Niepaństwowe czynniki chciały narzucić rządowi własny scenariusz, ale nie wolno dopuścić do tego, by im się to udało _ - zaznaczył Zardari.
Brytyjczycy wśród terrorystów?
Według indyjskich mediów wśród terrorystów, którzy dokonali zamachów w Bombaju, byli obywatele brytyjscy. Rząd w Londynie nie zajął dotąd w tej sprawie zdecydowanego stanowiska. Telewizja NDTV w Bombaju twierdzi, że wśród terrorystów byli brytyjscy muzułmanie pochodzenia pakistańskiego.
Premier Gordon Brown zapowiedział, że poruszy tę sprawę w rozmowie telefonicznej z premierem Indii Manmohanem Singhiem, który powtarza, iż za zamachami stoją terroryści spoza Indii. Gordon Brown powiedział telewizji Sky News, że jest za wcześnie na jakiekolwiek konkluzje.
Angielski premier zastrzegł jednak, że terroryści działający w jednym kraju mogą korzystać ze wsparcia przestępczych organizacji z innego państwa. Dlatego, jego zdaniem, tak dużą wagę ma wzmocnienie współpracy między Indiami a Wielką Brytanią w reakcji na zamachy terrorystyczne.
| GIEŁDA W BOMBAJU - NIE MA PANIKI |
| --- |
| Giełdy w Bombaju, które z powodu zamachów terrorystycznych były nieczynna w czwartek. W piątek funkcjonowały już normalnie i nie zanotowano panicznych reakcji. Większość akcji na giełdzie bombajskiej (Bombay Stock Exchange) nieznacznie zwyżkowała. Indeks Sensex wzrósł o 1,38 proc., do 9151,09 pkt. Na otwarciu zanotowano wprawdzie spadek o 1,5 proc. w stosunku do środowego zamknięcia, ale akcje szybko nadrabiały straty. Także indeks indyjskiej Giełdy Narodowej, również znajdującej się w Bombaju, wzrósł w piątek, o 0,80 proc. |