Jest świadek, który twierdzi, że załatwiał fałszywą opinię lekarską dla skazanego za próbę płatnej protekcji producenta filmowego Lwa Rywina - pisze "Rzeczpospolita".
Świadkiem ma być podejrzany o płatną protekcję Konrad T. Dzięki jego współpracy Centralne Biuro Śledcze wpadło na trop prokuratora, który pomagał przestępcom unikać więzienia - czytamy w dzienniku. Konrad T. był pośrednikiem między przestępcami, lekarzami i obrońcami.
"Rzeczpospolita" informuje, że rozpoczął on współpracę z policją i podczas kilku przesłuchań złożył zeznania obciążające Rywina. Twierdzi, że pośredniczył w sprawie przedterminowego zwolnienia z więzienia producenta filmowego.
Konrad T. przyznał, że spotkał się z obrońcami Rywina i jego synem. Podczas tego spotkania miał się zobowiązać do załatwienia odpowiedniej ekspertyzy od lekarzy z Konstancina.
Ujawnił - według dziennika - rolę aresztowanego już prokuratora Krzysztofa W., który miał mu wytłumaczyć jak powinny wyglądać materiały dotyczące stanu zdrowia Rywina, aby uzyskać zwolnienie.
Skorumpowany prokurator starał się, by to właśnie jego wysłano na posiedzenie sądu, który o zwolnieniu miał zadecydować.