Łopiński podkreślił, że rozmowa odbyła się jedynie na temat zatrzymanego przez organa ścigania doradcy prezydenta - Artura P.
Wyjaśnił, że rozmowa ta miała miejsce dlatego, że Kaczmarek był przełożonym funkcjonariuszy CBŚ, którzy prowadzili dochodzenie w tej sprawie.
ZOBACZ TAKŻE:href="http://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/kaczmarek;ziobro;klamie,99,0,263011.html">Kaczmarek: Ziobro kłamie
Szef Gabinetu Prezydenta zaprzeczył też, jakoby rozmowa między prezydentem a ministrem Kaczmarkiem miała trwać ponad 2 godziny.
Według szefa gabinetu nieprawdą jest również, że byłego szefa MSWiA z Ryszardem Krauze poznał Lech Kaczyński.
Łopiński zaprzecza również doniesieniom Kaczmarka, jakoby prezydent przeprowadził długą rozmowę telefoniczną z biznesmenem. Zdaniem szefa gabinetu rozmowa ta trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund. Zdementował tym samym doniesienia Kaczmarka, jakoby prezydent mógł interweniować w organach ściagania w sprawie trójmiejskiego biznesmena.
Tak samo nieprawdziwe, według Łopińskiego, są doniesienia Janusza Kaczmarka o tym, że informował prezydenta o swoim członkowstwie w PZPR.