Aleksander Łukaszenko i Władimir Putin przewodniczyli w tym dniu na Kremlu posiedzeniu Najwyższej Rady Państwowej, organu kierowniczego Związku Białorusi i Rosji (ZbiR). Poprzedziło je spotkanie prezydentów "w cztery oczy", które trwało ponad trzy godziny.
"W wyniku ciężkich i długich negocjacji znaleźliśmy, jak się wydaję, tę nitkę, za którą możemy się uczepić" - powiedział białoruski prezydent. "Myślę, że w najbliższym czasie zdołamy rozwiązać wiele problemów, które były dla nas trudne - nie bolesne, ale trudne" - dodał Łukaszenka. Prezydent Białorusi nie sprecyzował, jakie konkretnie problemy miał na myśli.
Putin milczy
Putin nie odniósł się do wypowiedzi swojego partnera. Wyraził jedynie nadzieję, że obrady Najwyższej Rady Państwowej, w której skład wchodzą prezydenci, premierzy i szefowie parlamentów obu państw, będą owocne.
Oficjalnie głównymi tematami rozmów na Kremlu miały być problemy współpracy Białorusi i Rosji w sferze polityki zagranicznej, obronności i ochrony granic.
Najwyższa Rada Państwowa miała też przyjąć budżet ZBiR na 2007 rok, w którym na wspólne projekty przeznaczono 3,78 mld rubli (143,6 mln dolarów). Udział Białorusi we wspólnych wydatkach wynosi 35 proc., a Rosji - 65 proc.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że Łukaszenko i Putin rozmawiali przede wszystkim o dostawach rosyjskiej ropy naftowej i gazu ziemnego na Białoruś.