Michał Boni, szef doradców premieraDonalda Tuskazostanie w rządzie tzw. ministrem bez teki. Zastąpi Zbigniewa Derdziuka.
Centrum Informacyjne Rządu potwierdziło, że Kancelaria Premiera zwróciła się już do prezydenta o odwołanie Derdziuka i powołanie w to miejsce Boniego. Trwają teraz ustalenia co do terminu; niewykluczone, że nastąpi to już w przyszłym tygodniu.
O tym, że Zbigniew Derdziuk, odpowiedzialny za koordynację prac legislacyjnych, odejdzie z Kancelarii Premiera poinformował jeszcze w grudniu Donald Tusk. Szef rządu tłumaczył, że Derdziuk, gdy podejmował pracę, zastrzegł, iż będzie to na rok.
Tusk zasugerował wówczas, że Derdziuka mógłby zastąpić szef Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek. _ - Derdziuk przygotował wychowanka, wychowanka to może źle powiedziane, ale przez rok pracowali razem z prezesem Rządowego Centrum Legislacji panem Maciejem Berkiem. Udało nam się zbudować bardzo sprawne centrum legislacyjne w rządzie i to było zadanie kluczowe. Pan Derdziuk uprzedzał, że chętnie pomoże, ale czasowo _ - mówił wówczas szef rządu.
Jak powiedział jeden ze współpracowników premiera, rzeczywiście część obowiązków Derdziuka przejmie Berek, a część - Michał Boni, który wejdzie do rządu na miejsce Derdziuka.
Boni, minister pracy i polityki socjalnej w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, był jednym z twórców programu wyborczego Platformy, miał zostać ministrem pracy w rządzie Tuska. Jednak po tym jak Boni przyznał się do podpisania w 1985 roku pod groźbą szantażu deklaracji współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa minister pracy zostałaJolanta Fedakz PSL-u, a Boni - szefem zespołu doradców strategicznych Tuska.
Boni jest jednym z autorów programu _ Solidarność pokoleń 50+ _, który ma pomóc osobom po 50. roku życia w powrocie na rynek pracy.