W Seulu odbył się pogrzeb Kim Dae Dzunga, który zmarł we wtorek w wieku 85 lat po długiej walce z zapaleniem płuc. Były prezydent działał na rzecz demokracji i porozumienia między państwami koreańskimi. W 2000 roku został uhonorowany za tę działalność Pokojową Nagrodą Nobla.
Ponad 20 tysięcy ludzi, w tym obecny prezydent Południa - Lee Myung-bak oraz wysokiej rangą delegaci z obcych państw, wzięły udział w uroczystościach pogrzebowych, jakie odbyły się dziś w Seulu.
_ - Zadedykowałeś swoje całe życie promowaniu praw człowieka, pokojowi i pojednaniu między państwami koreańskimi. Ślady twoich działań na zawsze pozostaną zapisane w historii _ - powiedział premier Korei Południowej Han Seung-soo o byłym prezydencie.
Była sekretarz stanu USA Madeleine Albright wraz z delegacją amerykańską żegnała podczas ceremonii _ przyjaciela _ i _ niesamowitego przywódcę _.
Śmierć Kima otworzyła drogę do złagodzenia napięcia pomiędzy Koreą Północną a Południową. Prezydent Korei Południowej Lee Myung-Bak przyjął przed pogrzebem delegację z Phenianu.Wysłannicy komunistycznego reżimu przekazali mu ustne przesłanie od przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Ila. Wyrazili nadzieję, że wszystkie problemy między obu państwami zostaną rozwiązane poprzez dialog i współpracę. Formalnie państwa koreańskie pozostają w stanie wojny od 1950 roku.