Muktada as-Sadr wyjechał "na krótko" do Iranu - potwierdził doradca irackiego rządu Sami al-Askari. Jednocześnie zaprzeczył by powodem wyjazdu Sadra z Iraku była obawa przed aresztowaniem.
Według rządowego doradcy, szyicki lider miał wyjechać z Iraku "kilka dni temu" drogą lądową, a jego pobyt w Iranie będzie krótki. "Kategorycznie zaprzeczam by wyjazd Sadra miał charakter ucieczki" - podkreślił Askari, dodając że szyicki duchowny został "oficjalnie zaproszony" do Teheranu. Nie ujawnił jednak kto był stroną zapraszającą.
Według wcześniejszych doniesień amerykańskiej telewizji ABC, Sadr uciekł z Iraku przed dwoma-trzema tygodniami, obawiając się aresztowania go przez wojska USA.W Bagdadzie od wtorku krążą pogłoski o wyjeździe as-Sadra z kraju, konsekwentnie dementowane przez jego współpracowników. W środę rzecznik wojsk USA w Iraku generał William Caldwell oficjalnie potwierdził, że Sadr wyjechał z kraju i prawdopodobnie znajduje się w sąsiednim Iranie.
Waszyngton uznaje Sadra i kierowaną przez niego szyicką Armię Mahdiego za największe zagrożenie dla bezpieczeństwa Iraku i wzywał rząd premiera Nuriego al-Malikiego do rozbrojenia tej formacji. W 2004 roku Sadr stał na czele dwu fali antyamerykańskich wystąpień - dowództwo USA wydało wówczas nakaz aresztowania szyickiego radykała.