_ aktualizacja:21:30 _
Moskwa rezerwuje sobie prawo użycia siły, jeśli Gruzja będzie kontynuowała swoje _ prowokacje _ na Kaukazie - oświadczyło rosyjskie ministerstwo obrony, na tydzień przed rocznicą wybuchu rosyjsko-gruzińskiej wojny o Osetię Południową.
Rosyjski resort obrony oskarżył Tbilisi o to, że przez ostatnie cztery dni ostrzeliwuje z moździerzy i granatami Cchinwali, stolicę zbuntowanej gruzińskiej republiki, której niepodległość uznała Moskwa.
_ - Tego rodzaju działania poważnie niepokoją rosyjskie ministerstwo obrony _ - napisano w komunikacie.(na zdjęciu żołnierze gruzińscy w trakcie manewrów)
_ - Jeśli prowokacje, oznaczające zagrożenie dla ludności osetyjskiej i rosyjskiego wojska, będą kontynuowane, ministerstwo obrony rezerwuje sobie prawo do odpowiedzenia siłą i wszelkimi środkami, którymi dysponuje _ - podsumowano.
Gruzini w pogotowiu
Po tym, jak Rosja zagroziła użyciem siły wobec Gruzji, władze w Tbilisi wzmogły środki ostrożności w rejonach przygranicznych.
Rosjanie twierdzą, że Gruzini ostrzeliwują stolicę separatystycznej Osetii Południowej - Cchinwali. Moskwa ostrzegła Gruzję, że jest gotowa użyć siły, by zapobiec incydentom i przerwać ostrzał miasta. Natomiast Gruzini skarżą się, że osetyjscy rebelianci strzelają do ich posterunków w rejonie wsi Nikozi. Jak mówią mieszkańcy tej wioski, położonej o kilometr od Cchinwali, bez przerwy ktoś strzela, słychać huk i eksplozje.
Gruzini wystawili policyjne i wojskowe patrole na wszystkich drogach, mostach i wiaduktach. W rok od rozpoczęcia konfliktu w tym regionie, do strefy przygranicznej powrócił strach przed kolejnymi działaniami zbrojnymi.
ZOBACZ TAKŻE:
Według rosyjskich władz w czasie ubiegłorocznego konfliktu i krótko po nim zginęło 64 rosyjskich żołnierzy, 283 zostało rannych. Strona gruzińska twierdzi, że konflikt z Rosją kosztował życie 228 gruzińskich cywilów i 169 żołnierzy.
Zarówno Rosja, jak i Gruzja zaprzeczają, jakoby uciekały się do nadmiernej siły i uderzały w cywilów.