Doszło do niego na prośbę Aleksandra Łukaszenki. Według białoruskiej agencji Biełta, rozmowy Łukaszenki z Dmitrijem Miedwiediewem związane są ze światowym kryzysem ekonomicznym, którego skutki zaczyna odczuwać Białoruś.
Niezależni komentatorzy zwracają uwagę na ekspresowe tempo, w jakim doszło do spotkania prezydentów. Ich zdaniem, Łukaszenka mógł poczekać, bowiem na 3 listopada zaplanowano posiedzenie Rady Najwyższej Związku Białorusi i Rosji.
Tymczasem prezydenckie służby przekonują, że to typowa robocza wizyta, związana z kryzysem ekonomicznym. Aleksander Łukaszenka po wylądowaniu w Moskwie powiedział, że Białoruś z Rosją wiążą ścisłe stosunki ekonomiczno - finansowe i dlatego chce poznać stanowisko Kremla w sprawie przeciwdziałania skutkom kryzysu.
Niezależni komentatorzy podkreślają, że najważniejszym punktem spotkania będą rozmowy o współpracy ekonomicznej. Białorusini chcą jeszcze w tym roku dostać z Moskwy pożyczkę w wysokości 2 miliardów dolarów oraz zapewnienie o preferencyjnych cenach gazu ziemnego. Rosjanie natomiast liczą na przywileje w kupnie akcji prywatyzowanych białoruskich przedsiębiorstw i szybką decyzję Mińska o ustanowieniu wspólnej waluty.
ZOBACZ TAKŻE:href="http://news.money.pl/artykul/rosja;pozyczy;bialorusi;2;miliardy;dolarow,78,0,378958.html">