Państwowa Komisja Wyborcza zakwestionowała sprawozdania finansowe dwóch partii.
Sprawozdania z działalności bieżącej Prawa i Sprawiedliwości oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej zostały zakwestionowane przez Państwową Komisję Wyborczą - donosi TVN 24.
PiS poinformował, że złoży skargę na postanowienie PKW do Sądu Najwyższego - zapowiada sekretarz generalny tej partii Joachim Brudziński. W ocenie polityka PKW nie miała podstaw, by odrzucić sprawozdanie PiS.
Sprawozdanie PiS - jak poinformowała PKW w komunikacie umieszczonym na stronach internetowych Komisji - odrzucono z powodu przyjęcia przez partię środków finansowych pochodzących od cudzoziemców oraz od osób prawnych.
_ Odrzucenie sprawozdanie oznacza utratę na trzy lata przyznawanych partiom subwencji budżetowych. W grę wchodzą wielomilionowe kwoty. PiS co roku nie dostałby 22 mln zł, SLD - 12 mln zł. _
PKW odrzuciła także sprawozdanie SLD. Obie partie mają 7 dni - od dnia dostarczenia postanowienia - na złożenie skargi. Jeśli sąd odrzuci skargę, PiS i SLD stracą prawo do otrzymania subwencji przez kolejne trzy lata.
Sekretarz generalny PiS mówi, że PiS nie otrzymał jeszcze postanowienia PKW.
Brudziński podkreślił, że partia sama - podobnie jak w poprzednich latach - wskazała w swoim sprawozdaniu takie wpłaty. Pieniądze wpłacane z naruszeniem ustawy o partiach politycznych - poinformował - trafiały na oddzielne konto i były zwracane wpłacającym lub przekazywane na konto Skarbu Państwa.
"Nieprawidłowe wpłaty - nie z konta prywatnego tylko firmowego, bądź dokonywane przez cudzoziemca były wyłapywane przez naszą księgowość i przekazywane na oddzielne konto" - przekonuje Brudziński.
_ PKW przyjęła bez zastrzeżeń sprawozdania 52 partii politycznych, przyjęła ze wskazaniem uchybień - dwunastu, w tym m.in. LPR i Samoobrony; a odrzuciła sprawozdania ośmiu partii. _ Dodaje, to samo PiS wskazało PKW w sprawozdaniu takie wpłaty. Polityk zastrzegł jednak, że księgowość PiS miała do czynienia z kilkuset tysiącami wpłat.
"Nasze finanse są transparentne w sposób optymalny" - podkreśla Brudziński.
Jak wynika z komunikatu PKW, łączna kwota nieprawidłowych wpłat na rachunek Funduszu Wyborczego partii PiS, niezwróconych w 30-dniowym terminie przewidzianym w ustawie o partiach politycznych, wyniosła 188'106,94 zł. Jak podaje Komisja, ostateczną kwotę wpłat niezwróconych skarbnik PiS określił na 116'688,95 zł, ponadto po upływie 30 dni zwrócono 71'419,99 zł.
ZOBACZ TAKŻE FELIETON MONEY.PL:
PiS i SLD wreszcie na jednej liście
PKW zwraca uwagę, że środki finansowe pochodzące z nieprawidłowych wpłat, które nie zostały zwrócone w 30-dniowym terminie, pozostawały na oprocentowanym rachunku bankowym, przynosząc partii "pożytki cywilne".
"Korzystanie z tych środków oznacza, że zostały one przyjęte przez partię" - podkreśla PKW. Komisja informuje także, że z analizy historii rachunku bankowego Funduszu Wyborczego partii wynika, że 10 listopada 2006 r. saldo tego rachunku wynosiło 23'990,86 zł, a łączna kwota wpłat nieprawidłowych dokonanych na ten rachunek do tego dnia i niezwróconych w 30-dniowym terminie wynosiła 106'543,95 zł.
"Oznacza to, że środki pozyskane ze źródeł niedozwolonych lub w sposób niezgodny z przepisami ustawy zostały przez partię użyte, co również potwierdza ich przyjęcie" - uważa Państwowa Komisja Wyborcza.
PKW podkreśla, że przyjmowanie środków finansowych od cudzoziemców lub od osób prawnych "stanowi obligatoryjną przesłankę odrzucenia sprawozdania, niezależnie od wysokości tak pozyskanej kwoty".
Według skarbnika SLD, jego partia przestrzega w swej działalności finansowej zasad określonych w ustawie o partiach politycznych.
Edward Kuczera powiedział IAR, że Państwowa Komisja Wyborcza bardzo restrykcyjnie zinterpretowała przepisy ustawy o partiach politycznych.
Skarbnik SLD zaznacza, że zastrzeżenia PKW dotyczą sprzedaży przez Sojusz dwóch samochodów, które były sprzedane poniżej kosztów. Edward Kuczera dodał, że PKW miała również zastrzeżenia do zwrotu przez SLD darowizn po czasie przewidzianym przez ustawę, czyli po 30 dniach.
Skarbnik Sojuszu uważa, że zwłoka była spowodowana problemami z ustaleniem adresów kont bankowych na jakie pieniądze miały zostać przelane.