Wybory parlamentarne w Polsce były demokratyczne i pluralistyczne, ale pozostają wyzwania związane z zapewnieniem skutecznego, niezależnego nadzoru nad mediami publicznymi - oceniło Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR).
Biuro opierało się na wstępnych wnioskach misji obserwacyjnej OBWE. Misja będzie śledzić także dalszą część procesu wyborczego w Polsce i dopiero po jego zakończeniu opublikuje ostateczny raport, zawierający ewentualne rekomendacje.
_ "Polskie wybory parlamentarne z 21 października świadczyły o demokratycznym i pluralistycznym charakterze procesu wyborczego, który opierał się na wysokim stopniu zaufania obywateli do uczciwości i bezstronności administracji wyborczej pod władzą Państwowej Komisji Wyborczej" - pisze ODIHR. _
Jak podkreśla ODIHR, rejestracja kandydatów przebiegała zgodnie z prawem i gwarantowała pluralizm wyboru, a kampanię wyborczą cechowało zacięte współzawodnictwo, choć dochodziło do "sporadycznych stronniczych interwencji instytucji państwowych".
W dniu wyborów dały się też zauważyć "pojedyncze niedociągnięcia techniczne", które należy rozwiązać, by zagwarantować dalsze zaufanie wyborców.
"Podczas kampanii wyborczej wyrażano publiczne zaniepokojenie dostrzeganymi dysproporcjami w ilości relacji dotyczących poszczególnych partii w telewizji publicznej, co zaostrzał brak skutecznych mechanizmów nadzoru" - wskazuje ODIHR.
Zdaniem ODIHR misja obserwacyjna stwierdziła w ciągu ostatnich dwóch tygodni kampanii wyborczej "brak równowagi jakościowej" w relacjach publicznej telewizji dotyczących trzech głównych partii rywalizujących w wyborach, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie była w stanie odpowiednio wywiązywać się ze swych konstytucyjnych obowiązków "z powodu niedoskonałości swej struktury i różnic zdań wynikających ze stronniczego składu".
ODOHR podkreśla jednak, że "zróżnicowany przekrój medialny umożliwił wyborcom dokonanie świadomego wyboru, a debaty medialne głównych kandydatów do stanowiska szefa rządu odegrały istotną rolę w zapewnieniu im informacji o kandydatach".
Ocenia też, że "mimo braku konkretnych postanowień prawnych dotyczących międzynarodowych obserwatorów, co jest niezgodne ze zobowiązaniami w OBWE, misji umożliwiono pełny dostęp do wszystkich poziomów administracji, w tym do lokali wyborczych w dniu wyborów".