*Tuż przed piątą rocznicą zamachów na WTC arabska telewizja Al-Dżazira nadała film, na którym Osama bin Laden spotyka się z zamachowcami z 11 września 2001. *
Al-Dżazira nie poinformowała, w jaki sposób uzyskała to nagranie, wyprodukowane przez As-Sahab, czyli medialną gałąź Al-Kaidy.
Nagranie pokazuje Osamę bin Ladena idącego w towarzystwie młodych ludzi przez góry w Afganistanie. Widać też przywódcę Al-Kaidy rozmawiającego ze swymi doradcami Mohammedem Atefem i Ramzim Binalshibhem, podejrzanymi o planowanie zamachów z 11 września.
Atef (znany też jako Abu Hafs al-Masri) zginął w nalocie amerykańskim w Afganistanie w 2001 roku. Binalshibh został schwytany cztery lata temu w Pakistanie i znajduje się obecnie w rękach Amerykanów.
Emocje wywołuje też inny film związany z zamachami z 11 września. Z tą różnicą, że nie został on jeszcze wyemitowany. Film "The Path To 9/11" o kulisach nieprzygotowania Ameryki na atak 11 września 2001 r. zostanie wyemitowany w telewizji ABC niedzielę i poniedziałek.
Były prezydent USA Bill Clinton i jego współpracownicy twierdzą, że film zniekształca prawdę historyczną, sugerując, że rząd Clintona mógł zlikwidować Osamę bin Ladena, ale tego nie zrobił.
_ Film - będący fabularną rekonstrukcją prawdziwych wydarzeń - stawia tezę, że Clinton był tak zaabsorbowany skandalem z Monicą Lewinsky i grożącym mu zdjęciem z urzędu przez Kongres, że bał się zaryzykować wydania rozkazu zabicia przywódcy Al-Kaidy, który ukrywał się w Afganistanie. _ W liście do szefa telewizji ABC, Roberta Igera, były prezydent domaga się wstrzymania emisji, jeśli nie dokona się zmian w filmie.
W jednej ze scen filmu specjalista ds. walki z terroryzmem w administracji Clintona, Richard A.Clarke - później krytyk prezydenta Busha - mówi do agenta FBI Johna P. O'Neilla, że "nie wyobraża sobie, żeby w klimacie grożącego prezydentowi impeachmentu ryzykował on" rozkaz zamordowania bin Ladena. O'Neill odpowiada, że "jest to żałosne".
Realizatorzy filmu opierali się m.in. na raporcie specjalnej dwupartyjnej komisji ds. 11 września. Obrońcy Clintona zwracają jednak uwagę, że w raporcie nie ma dowodu, by skandal "Monicagate" odegrał jakąś rolę w fiasku ataku rakietowego na bazy Al-Kaidy w Afganistanie w sierpniu 1998 r. W tym czasie prokurator Starr oskarżał prezydenta o krzywoprzysięstwo.
Oburzona jest także była sekretarz stanu Madeleine Albright i były doradca Clintona ds. bezpieczeństwa narodowego Sandy Berger. Tego ostatniego pokazano w filmie, jak nie pozwala agentom CIA zabić Osamy bin Ladena wiosną 1998 r., chociaż szef Al-Kaidy został już przez nich namierzony.
Berger stanowczo zaprzecza i podkreśla, że ani on, ani Clinton nigdy nie odrzucili wniosku CIA albo wojska, aby zabić bin Ladena. Komisja ds. 11 września ustaliła, że CIA nie była gotowa do takiej operacji, ponieważ jej ówczesny dyrektor George Tenet uznał, że nie ma ona szans powodzenia.
Tenet pozostał szefem CIA za prezydentury George'a W. Busha i został zwolniony dopiero po kilku latach jego rządów.
Albright ma pretensje do realizatorów "The Path to 9/11", że według nich zawiadomiła ona Pakistan o planowanym ataku na bazy Al- Kaidy w Afganistanie w sierpniu 1998 r., chociaż Tenet jej to odradzał. Była szefowa dyplomacji twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca. Na rzekomą rozmowę nie ma dowodów w raporcie komisji ds. 11 września.
Jak się okazuje, jednym z producentów filmu był Thomas Kean - republikański współprzewodniczący komisji ds. 11 września. Realizatorzy w ABC nie zatrudnili żadnego demokratycznego członka tej komisji.
Scenarzysta filmu, Cyrus Nowrasteh, to przyjaciel znanego ultrakonserwatywnego komentatora telewizyjnego Rusha Limbaugh, idola prawicy.