Podejrzanym grozi kara od pół roku do 8 lat więzienia. Sprawę prowadzi Prokuraturatura Okręgowa w Kaliszu.
Walczak: Spowodowali zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów Rzecznik prokuratury Janusz Walczak powiedział, że zarzuty postawiono w oparciu o opinię biegłego z dziedziny chorób zakaźnych.
Do zakażenia doszło wskutek niewymienianej rurki kapilarnej w jonometrze. Kosztuje ona niecały grosz. W ten sposób zakażona krew dostawała się do organizmu zdrowych pacjentów. Zostali oni objęci opieką medyczną przez firmę medyczną Euromedic do której należy stacja w Ostrowie Wlkp.
W całym kraju trwają szczegółowe kontrole stacji dializ. Na początku zostaną skontrolowane ośrodki należące do firmy prowadzącej stację w Ostrowie Wlkp., potem reszta. Kontrole są bardziej szczegółowe niż dotychczas. Wykazano już kolejne nieprawidłowści - jedno z wrocławskich laboratoriów nie zgłosiło w ciągu 24 godzin zakażenia żółtaczką kilkunastu osób. Niektóre z nich to pacjenci poszkodowani w Ostrowie Wlkp. Jak dodał prokurator Walczak, była pielęgniarka oddziałowa jest dziś przesłuchiwana. Później ma być przesłuchany ordynator.