Ostra retoryka i zaskakujący wniosek – tak wygląda początek obrad śledczej komisji bankowej. Szymon Pawłowski, poseł LPR złożył wniosek o odwołanie Leszka Balcerowicza z funkcji prezesa NBP.
Według Pawłowskiego przez ostatnie lata Balcerowicz będąc fundatorem Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych i nadzorując banki, które finansują tę fundację, był w konflikcie interesów.
Posłowie opozycji, którzy zasiadają w komisji, bardzo ostro zareagowali na ten wniosek. Małgorzata Ostrowska posłanka SLD, nazwała pomysł Pawłowskiego kuriozalnym, a poseł Tomasz Szczypiński z PO stwierdził, że komisja się ośmieszy jeśli zajmie się ta sprawą.
Ostatecznie za przyjęciem wniosku głosował tylko Pawłowski. Przewodniczący Zawisza nie wykluczył jednak, że wniosek może pojawić się znowu podczas prac komisji związanych z Balcerowiczem.
W podsumowaniu posłowie opozycji zaapelowali do pozostałych członków komisji, aby "nie polować na ludzi.”
Adam Hofman: Nie przesłuchujemy, bo nie możemy Obecnie komisja wyłania sprawy którymi zajmie się w najbliższych miesiącach. Zdaniem Artura Zawiszy komisja powinna zbadać prywatyzację Banku Handlowego, prywatyzację PKO S.A. i fuzję PKO S.A. z BPH. Wnioskuje on też zbadanie działań UOKiK, a także poprzednika tej instytucji - Urzędu Antymonopolowego.
Choć przewodniczący komisji Artur Zawisza stara się być rzeczowy, mimo to kilkakrotnie nie uniknął populistycznej argumentacji. Na przykład wspomniał o "astronomicznych zarobkach prezesów PKO i BPH, którzy w zeszłym roku otrzymali po 3 mln złotych". Poza tym mówił o tym, że UOKiK nie bronił pozycji konsumentów, osłabianych przez banki. Działania tej instytucji nazwał defensywnymi i indolentnymi.
Początek posiedzenia komisji pokazał, że zarysowują się dwie tendencje - jedna prezentowana przez posłów koalicyjnych, druga przez posłów opozycji. Ci pierwsi, chcą wykazać jak bardzo prywatyzacja polskiego systemu bankowego była patologiczna i za wszelką cenę pragną wskazać nazwiska sprawców tej patologii. Z drugiej strony posłowie opozycji starają się zdeprecjonować tok myślenia posłów koalicji. Zarzucają im tendencyjność i próbę wykorzystania komisji dla swoich politycznych interesów.
Jest bardzo wątpliwe czy przy takich postawach komisji uda się uzyskać rzetelny obraz prywatyzacji polskiego sektora bankowego.