*Były oficer SB Witold Wieczorek przyznał się przed Sądem Lustracyjnym do fałszowania służbowych rachunków, które dołączał do teczki TW "Beaty". Świadek zeznał, że do teczek często wpisywało się kwoty pieniężne, które były przeznaczane np. na zakup alkoholu. *
Były oficer SB przyznał się do fałszowania służbowych rachunków, które dołączał do teczki TW "Beaty". Pod tym kryptonimem były oficer SB - jak zeznał - fikcyjnie zarejestrował Zytę Gilowską jako Tajnego Współpracownika SB. Zapewnił, że Gilowska nic nie wiedziała o tym, że została zarejestrowana.
Sąd bardzo dokładnie chciał ustalić, dlaczego trzy meldunki które pochodziły od TW „Beata” podpisane są wyłącznie jej kryptonimem a nie ma na nich innych źródeł, takich jak obserwacja własna czy podsłuch bądź też akta paszportowe. Na poprzedniej rozprawie Wieczorek zeznawał, że meldunki pochodziły z kompilacji, czyli z bardzo różnych źródeł. Sąd kilkakrotnie pytał dlaczego meldunki podpisane są wyłącznie TW Beata. Wieczorek nie potrafił tego wyjaśnić.
Mówił także że pieniądze które pobierał z funduszu operacyjnego na konto TW Beata przeznaczał na zakup alkoholu dla siebie i swoich kolegów. Było to około 12 tysięcy starych złotych.
Sąd wezwał ponownie Wieczorka, aby skonfrontować jego słowa z zeznaniami Janusza S. - byłego pracownika MSW, który w latach 80-tych kontrolował raporty Wieczorka.Twierdził on, że trudno byłoby stwierdzić na podstawie teczek, czy jakiś Tajny Współpracownik był fikcyjny. Zapewnił też, że nigdy nie kontaktował się z takim współpracownikiem.
Zyta Gilowska nawała cały proces szmirą. Poza tym podkreślała, że nie mogła być źródłem informacji dla Wieczorka, bo nie dysponowała tak szczegółowymi danymi jakie znalazły się w tych meldunkach, np. nazwisko panieńskie matki amerykańskiego profesora. Mecenas Zyty Gilowskiej, podkreślał, że meldunki pochodzące z TW Beata były mało wartościowe.
Wcześniej zeznawali Urszula Wieczorek, była przyjaciółka Zyty Gilowskiej i zwierzchnik Wieczorka, były oficer kontrwywiadu. Przewodnicząca składu orzekającego sędzia Małgorzata Mojkowska poinformowała, że lustracja Gilowskiej dobiega końca. Proces zakończy się prawdopobnie 31 sierpnia. W takiej sytuacji wyrok mógłby zapaść najpóźniej 7 września.
Do tego dnia do Sądu Lustracyjnego mają w trybie pilnym dotrzeć jeszcze akta sprawy karnej prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Lublinie przeciwko Witoldowi Wieczorkowi. Były oficer SB w 2005 roku został przez lubelski sąd skazany na 8 tysięcy złotych grzywny za wynoszenie tajnych akt z siedziby lubelskiego UOP, dokąd przyszedł z SB. Podczas dzisiejszego przesłuchania przed Sądem Lustracyjnym Wieczorek zeznał, że wśród wynoszonych przez niego dokumentów nie było żadnych, które dotyczyłyby TW "Beata". Sąd Lustracyjny chce dołączyć akta sprawy lubelskiej do postępowania lustracyjnego Gilowskiej, dlatego zwrócił się do sądu w Lublinie o ich nadesłanie.