W całym kraju odnotowano dwadzieścia dwa przypadki łamania ciszy wyborczej.
"Naklejano bądź niszczono plakaty wyborcze, rozdawano ulotki oraz wkładano je do skrzynek pocztowych" - poinformował Zbigniew Urbański z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
Urbański dodał, że Komenda Stołeczna Policji otrzymała zgłoszenie, że 40 minut po północy, czyli po rozpoczęciu ciszy wyborczej, jeden z kanałów telewizyjnych wyemitował spot wyborczy. "Wyjaśniamy to, nie ma jeszcze pewności czy taki przypadek rzeczywiście miał miejsce" - powiedział.
Oprócz tego, policja ma zgłoszenie, że jedna z telewizji kablowych w woj. kujawsko-pomorskim w bloku reklamowym nadała spot wyborczy.
W Warszawie, Ursusie i na Żoliborzu rozdawano ulotki wyborcze. W Jastrzębiu Zdroju ulotki zostały w sobotę włożone do skrzynek pocztowych.
Jak poinformował Urbański, w sumie przypadki łamania ciszy wyborczej miały miejsce w województwach: kujawsko-pomorskim, śląskim, dolnośląskim, wielkopolskim, zachodniopomorskim, małopolskim, łódzkim, podlaskim i lubuskim. "Nie było poważnych incydentów, wszystkie odnotowane polegały na naklejaniu lub niszczeniu plakatów partii politycznych albo na rozdawaniu ulotek" - dodał.
"Jeżeli natomiast media publikują sondy wyborcze w czasie ciszy, muszą się liczyć z karą grzywny nawet do miliona złotych" - powiedział Urbański.