Rokita, Marcinkiewicz, Dorn, Zalewski, Ujazdowski, Balazs...Liczba polityków pozostających bez przydziału musi przejść w jakość - czyli kolejną partię na prawicy. Prace ruszyły - pisze "Trybuna".
Według informatorów gazety z Platformy, osobą która pracuje nad "zagospodarowaniem" dysydentów z PiS-u jest Artur Balazs, były minister rolnictwa, mający wyborne relacje ze wszystkimi.
Plan jest taki: Dorn, Rokita, Ujazdowski, Zalewski, Balazs - to może być kierownictwo nowej prawicowej partii. Gdyby jeszcze udało się im pozyskać z PiS-u ze 30 posłów, można byłoby założyć nowy klub parlamentarny sprzyjający Platformie.
Prawdopodobnie nowa partia prawicowa nie powstanie od razu, natomiast "niepokorni i niezadowoleni" mogą trafić do reaktywowanego przez Balazsa jesienią tego roku Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego - przewiduje "Trybuna".