*Sąd uznał, że Andrzej Przewoźnik nie był współpracownikiem SB. Wcześniej Rzecznik Interesu Publicznego wniósł o uznanie oświadczenia lustracyjnego sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa za zgodne z prawdą. *
Rzecznik tłumaczył, że z zeznań świadków wynika, że że Przewoźnik odmówił współpracy ze Służbami Bezpieczeństwa.
Lustracja sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa rozpoczęła się we wrześniu. Andrzej Przewoźnik sam wystapił o wszczęcie procesu po publikacjach w "Rzeczpospolitej".
W lipcu dziennik opublikował notatkę funkcjonariusza SB, Pawła Kosiby sugerującą, że Andrzej Przewoźnik był jego współpracownikiem. Podczas rozprawy 3 listopada jeden ze świadków Zbigniew Fijak zeznał, że otrzymał od Kosiby dokumenty dotyczące Przewoźnika, mogące świadczyć o jego współpracy z SB.
Fijak na początku lat 90-tych był przewodniczącym komisji, która weryfikowała kandydatów z dawnej SB, starających się o pracę w Urzędzie Ochrony Państwa. Zeznał, że negatywnie zweryfikowany Kosiba otrzymał obietnicę, że decyzja zostanie cofnięta, jeśli dostarczy interesujące materiały wytworzone przez SB. Fijak dodał, że otrzymał od Kosiby notatkę z nazwiskami kilku osób przedstawionych jako tajni współpracownicy SB. Wśród nich było nazwisko Andrzeja Przewoźnika.