Publicyści nie są zgodni co do tego czy Polska osiągnęła sukces podczas szczytu Unii Europejskiej. Zgadzają się co do jednego - był to wyjątkowy szczyt.
Zdaniem publicysty "Gazety Wyborczej" Bartosza Węglarczyka, był to pierwszy szczyt na którym ktoś domagał się zwiększenia liczby głosów ze względu na liczbę ofiar wojennych. Dziennikarz odniósł się do słów premiera Jarosława Kaczyńskiego o tym, że gdyby nie II wojna światowa, Polaków byłoby 66 milionów. Gość Trójki dodał, że nigdy wcześniej negocjacje na szczycie nie odbywały się przez telefon - jak to było w przypadku polskiej delegacji.
_ O szczycie publicyści wypowiadali się w Śniadaniu w Trójce w Salonie Prasowym. _
Piotr Gabryel z "Rzeczpospolitej" uważa, że podczas szczytu Polska nie zabiegała o wzrost swojego znaczenia w Unii Europejskiej, tylko o to, by ta pozycja nie spadła. Z tym twierdzeniem nie zgodził się Bartosz Węglarczyk, według którego Polska chciała, by spadła pozycja Niemiec.
Tomasz Wróblewski z Polskapresse uważa, że brukselskie spotkania przejdą do historii jako szczyt matematyków. Jego zdaniem, głównym bohaterem szczytu były Węgry, których negocjator zwrócił uwagę, że Francuzi chcieli wykreślić zapis, według którego wolny rynek w Unii Europejskiej nie podlega regulacjom.
ZOBACZ TAKŻE:
Wymęczony kompromisZdaniem Piotra Gabryela, warto rozpocząć teraz dyskusję na temat systemu pierwiastkowego. Gość Trójki podkreślił, że w ostatnich dniach wielu zachodnich komentatorów dostrzegło racjonalność polskich propozycji sprzed szczytu.
Cezary Michalski z "Dziennika" uważa, że szczyt udało się dobrze zakończyć, ponieważ Polska nadal pracuje nad dokumentem zmierzającym do uchwalenia traktatu konstytucyjnego. Za korzystne publicysta "Dziennika" uznał również zakończenie sporu o kształt wolnego rynku między Francją a Wielką Brytanią.
Zdaniem Tomasza Wróblewskiego, Polska w negocjacjach, nie podkreślała tego, co - jego zdaniem - jest największą wartością Unii. Chodzi o niezależność legislacji państw członkowskich wobec Wspólnoty i prawa rynku. Publicysta podkreślił, że o takie wartości na szczycie walczyła Wielka Brytania. Polska natomiast "walczyła o punkty, a nie o wartości" - stwierdził Wróblewski.
Nie zgodził się z tym Piotr Gabryel. Jego zdaniem, najważniejszą wartością w Unii jest sprawiedliwy system podejmowania decyzji, czyli to, o co walczyła polska delegacja.
| Zgodnie z ustaleniami szczytu, do 2014 roku w głosowaniu w Radzie Unii Europejskiej będzie obowiązywał system nicejski, a przez kolejne trzy lata rozwiązanie mieszane - połączenie podwójnej większości z systemem nicejskim. Po 2017 roku zacznie funkcjonować system podwójnej większości, połączony z kompromisem z Joaniny, czyli wzmocnionym systemem blokującym, pozwalającym na odwlekanie decyzji w Radzie Unii. |
| --- |