_ aktualizacja18:00 _
Wiceminister zdrowiaJakub Szulczapowiedział , że jeśli protest pielęgniarek z radomskiego szpitala będzie trwał i zagrożone zostanie bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów, wygaszane będą kolejne odziały w tej placówce. Na razie przeniesieni zostaną pacjenci z oddziału chirurgicznego.
_ - Jesteśmy gotowi do podejmowania na bieżąco działań, wspólnie z wojewodą mazowieckim, w momencie, gdyby się okazało, że bezpieczeństwo zdrowotne ludzi, którzy leżą w szpitalu w Radomiu, jest zagrożone. Póki co dotyczy to jednego oddziału - chirurgicznego, gdzie zostały już podjęte decyzje o przenoszeniu pacjentów _ - powiedział Szulc.
Dodał jednak, że jeśli okaże się, iż _ na dłuższą metę _ nie można będzie zapewnić ciągłości świadczenia usług medycznych przez szpital, będzie dochodziło do wygaszania kolejnych oddziałów.
Zdaniem Szulca, pielęgniarki próbują wywołać w opinii społecznej wrażenie, że protest dotyczy całego kraju i że _ coś złego dzieje się w systemie ochrony zdrowia w skali ogólnopolskiej _. To _ niedopuszczalne i karygodne _ - oświadczył.
Według niego, świadczy o tym wypowiedź szefowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Doroty Gardias - o wsparciu pielęgniarek z Radomia przez pielęgniarki z innych regionów.
Gardias odrzuciła zarzuty Szulca. Podkreśliła, że są one nieprawdziwe i krzywdzące. _ Każdy rząd, jaki by nie był, podejrzewa nas, że chcemy wykorzystać sytuację. Widzi się tylko skutki, a nie problemy. Nie robi się nic dla pielęgniarek - nie poprawia się płac ani nie wymaga od dyrektorów sprawiedliwego podziału środków _ - powiedziała. Jak dodała, fakt, że do radomskich sióstr przyłączyły się koleżanki z innych regionów dowodzi, że podobne problemy jak personel tego szpitala mają także w innych ośrodkach.
_ - Wszyscy mamy świadomość, że zarówno rok 2009, jak i 2010 z punktu widzenia funkcjonowania gospodarki na pewno do najprostszych lat należeć nie będą. (...) Wszyscy jak jeden mąż, nie tylko w Polsce, starają się zaciskać pasa po to, by przejść w miarę łagodnie przez ten okres dekoniunktury _ - mówił Szulc. Podkreślił, że w ostatnich latach personel służby zdrowia otrzymywał podwyżki, w 2008 r. - pensje pielęgniarek wzrosły o 30 proc. w stosunku do 2007 r.
Jego zdaniem, z danych MZ wynika, że średnie wynagrodzenie brutto pielęgniarek pracujących w szpitalu radomskim to 3258 zł, a nie - jak według niego przedstawiała Dorota Gardias - 2200 zł. _ Ponad 400 osób osiąga dochody na poziomie 3400 zł _ - dodał. _ Nie decyduję, czy to godne czy nie _ - zaznaczył.
Jako zaskakującą określił wypowiedź dla mediów prezydenta Radomia, iż stroną w konflikcie jest minister zdrowia. Według Szulca, _ jeśli organ założycielski sprawujący nadzór nad szpitalem, czyli prezydent miasta, nie zdaje sobie sprawy ze swoich obowiązków (...), to trudno się dziwić, że sytuacja wygląda tak jak wygląda _ - oświadczył.
Szulc dodał, że nie ma sygnałów, aby konflikt rozrastał się na większy obszar kraju. Podkreślił, że wierzy, iż w opinii publicznej zwycięży poczucie _ ogólnej równowagi _ i nie będzie poparcia społecznego dla protestu.
Pielęgniarki od ośmiu dni
We wtorek fiaskiem zakończyły się kolejne rozmowy z dyrekcją w sprawie podwyżek. Pielęgniarki obniżyły żądania dotyczące podwyżek - pierwotnie chciały 600 brutto do podstawy wynagrodzenia, później 500 zł, obecnie postulują wzrost wynagrodzeń o 450 zł.
Dyrektor szpitala proponował, że wypłaci pielęgniarkom 1,2 mln zł, które szpital ma otrzymać z NFZ z tytułu tzw. nadwykonań za pierwsze półrocze br. Mówił o tym wiceminister Szulc, podkreślając, że oznaczałoby to jednorazową wypłatę co najmniej 2400 zł brutto dla jednego pracownika. Według protestujących, dyrekcja nie jest w stanie określić, kiedy pieniądze dla pielęgniarek mogłyby być wypłacone.
_ _
Premier: Szpital źle wykorzystuje finanse
Szef rządu powiedział, że właściwe rozwiązanie w tej sprawie powinien znaleźć organ założycielski placówki, czyli miasto Radom. Premier przypomniał, że w radomskim szpitalu jest około 600 łóżek, wykorzystywanych w około 70 procentach, i zbliżona liczba pielęgniarek.
Jego zdaniem, struktura zatrudnienia w tym szpitalu powinna być lepiej zorganizowana. Według szefa rządu, dyrekcja szpitala zmarnowała kilka lat na znalezienie sensownego rozwiązania dotyczącego funkcjonowania placówki.
Premier zaznaczył, że pielęgniarki powinny więcej zarabiać, ale w radomskim szpitalu jest ich zbyt wiele jak na potrzeby placówki.