Natychmiast po wejściu w życie rozejmu, w Libanie - po nocy i poranku zaciętych walk i bombardowań - ucichły strzały. Mimo rozejmu Izrael chce utrzymać blokadę morską.
Wcześniej Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła jednogłośnie rezolucję, w której wezwała Hezbollah do natychmiastowego wstrzymania ataków, a Izrael do zaprzestania operacji ofensywnych. Premier Libanu, Faud Saniora uznał rezolucję za sukces libańskiej dyplomacji.Faud Saniora, premier Libanu:_ Na terytorium naszego kraju na południe od rzeki Litani nie będzie żadnej broni, która nie należy do rządu centralnego _
Lider Hezbollahu zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie przestrzegać zawieszenia broni:
Szejk Hasan Nasrallah zastrzegł jednocześnie, że Hezbollah nie zrezygnuje z prawa do walki dopóki izraelskie wojska nie opuszczą południowego Libanu.
W nocy Izrael nasilił ofensywę przed jutrzejszym zawieszeniem broni. Blisko trzykrotnie zwiększono liczbę żołnierzy w południowym Libanie. Jak podało izraelskie radio wojskowe, w operacji przeciwko Hezbollahowi bierze teraz udział około 30 tysięcy żołnierzy. Kolejną noc izraelskie lotnictwo bombardowało cele w Libanie.