Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie zarzuciła Markowi K. i Krzysztofowi S., że nie dopełnili obowiązków, przez co narazili miasto na straty wielkich rozmiarów - pisze dziennik. Pierwszy z nich to były wiceprezydent Białegostoku i kandydat PiS na prezydenta tego miasta w 2006 roku - ostatecznie zdobył mandat w radzie miejskiej. Drugi to były członek zarządu miasta i również kandydat na prezydenta z zaprzyjaźnionego z PiS Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego - podaje "Trybuna".
Rzeszowscy śledczy postawili te same zarzuty, które pół roku wcześniej mieli postawić prokuratorzy z Białegostoku - czytamy w artykule. "Trybuna" uważa, że zwłoka w tej sprawie wynikła z kwestii czysto politycznych, gdyż w przypadku postawienia im zarzutów obaj kandydaci mieliby małe szanse w wyborach. Jednak jak zauważa gazeta - na niewiele te zabiegi się zdały, bo Marek K. i Krzysztof S. przegrali z Tadeuszem Truskolaskim z PO, choć - zaznacza "Trybuna" - Marek K. "załapał się" na stanowisko radnego.