Były prezydent Iraku Saddam Husajn, skazany dwa dni temu przez bagdadzki trybunał na karę śmierci w procesie o masakrę 148 szyitów, dzisiaj ponownie stanął przed sądem, by odpowiedzieć za śmierć w latach 80. dziesiątków tysięcy irackich Kurdów.
W drugim procesie, toczącym się przed sądem w Bagdadzie, Saddam oskarżony jest o ludobójstwo podczas Operacji Anfal (Łupy Wojenne) w latach 1987-88, w której irackie siły bezpieczeństwa uśmierciły dziesiątki tysięcy Kurdów. Iraccy sędziowie śledczy uznali tę operację za ludobójstwo na Kurdach. Saddam przedstawiał ją oficjalnie jako kampanię przeciwko proirańskiej partyzantce kurdyjskiej, podjętą w czasie, gdy Irak prowadził wojnę z Iranem.
Według różnych ocen, w trakcie ośmiu ofensyw, przeprowadzonych w ramach Operacji Anfal, zabito od 80 tysięcy do 180 tysięcy Kurdów, w tym kobiety, starców i dzieci. Saddamowskie siły bezpieczeństwa wypędziły wtedy kilkaset tysięcy Kurdów, zrównały z ziemią przeszło 2 tysiące wiosek i zniszczyły uprawy. Wielu mężczyzn przewieziono do obozów i zgładzono w miejscach oddalonych od ludzkich siedzib. Tych, którzy zlekceważyli nakaz wysiedlenia albo powrócili po pewnym czasie w rodzinne strony, traktowano jak sabotażystów lub agentów irańskich i zabijano.
Oprócz Saddama o zbrodnię ludobójstwa, w tym użycie broni chemicznej przeciwko ludności cywilnej, jest oskarżony jego kuzyn Ali Hasan al-Madżid o przydomkach "Chemiczny Ali" i "Rzeźnik Kurdystanu". Był on w latach 1987-89 sekretarzem Północnego Biura saddamowskiej partii Baas i kierował na miejscu Operacją Anfal.
Zdaniem analityków agencyjnych, proces ten winien zakończyć się przed wykonaniem wyroku, jaki zapadł w niedzielę. Orzeczenie sądu apelacyjnego w sprawie Saddama Husajna oczekiwane jest dopiero w połowie stycznia - stąd też, jak pisze we wtorek agencja Reutera, egzekucja prawdopodobnie nie nastąpi wcześniej niż na początku przyszłego roku.
Zgodnie ze statutem trybunału, który w niedzielę wydał wyrok na Saddama i jego współpracowników, w razie wyroku śmierci lub dożywotniego więzienia odwołanie następuje automatycznie, nawet bez wniosku obrony.