Raport przygotowany przez szwajcarskiego senatora Dicka Marty'ego o rzekomych tajnych więzieniach CIA w Polsce zawiera nieprawdziwe informacje - powiedział PAP wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Marek Siwiec.
Według nowego raportu Rady Europy CIA miała w latach 2003-2005 tajne więzienia m.in. w Polsce i Rumunii, w których przetrzymywano osoby podejrzane o terroryzm. Sprawozdawca RE szwajcarski senator Dick Marty napisał w raporcie, że "najwyższe władze państwowe" tych krajów wiedziały o działaniach CIA, w tym ówczesny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec.
"Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nigdy nie brało udziału w żadnych negocjacjach, rozmowach lub kontaktach dotyczących rzekomego programu HVD w Polsce, lub jakiegokolwiek innego programu związanego z nielegalnym przetrzymywaniem osób podejrzanych o terroryzm" - napisał w oświadczeniu Siwiec.
Siwiec zaznaczył, że nie zna całego raportu, ale - jak dodał - jego nazwisko w tym raporcie jest dwukrotnie wymienione "w kłamliwym kontekście".
Jak podkreślił, został wymieniony w punkcie 174 na stronie 35 raportu w związku z pełnioną funkcją szefa BBN, jako jedna z osób, która mogłaby być pociągnięta do odpowiedzialności za udział Polski w programie CIA High-Value Datainees (HVD) w latach 2002- 2005.
"W punkcie 177 (strona 35) autor raportu stwierdza, iż BBN w imieniu urzędu Prezydenta RP negocjowało operacyjne przygotowania do prowadzenia programu HVD w Polsce" - oświadczył Siwiec.
"Dla mnie to jest uwłaczające, że używając autorytetu Rady Europy szwajcarski senator po prostu kolejny raz postponuje ludzi posługując się zmyśleniami albo złymi wiadomościami i robi to, niestety, w majestacie Rady Europy" - podkreślił wiceszef PE.
Według niego, konsekwencje raportu "mogą być bardzo daleko idące". "Czy taki człowiek nie ponosi żadnej odpowiedzialności za swoje słowa?" - pytał Siwiec.
"Wyrażam zdecydowany sprzeciw wobec języka raportu Dicka Marty'ego, który - podobnie jak jego wcześniejsza część - zawiera kategoryczne sądy, nie poparte jakimikolwiek dowodami" - dodał.
Europoseł zwraca uwagę, że władze polskie zaprzeczyły już wcześniej istnieniu w Polsce baz CIA. Również w piątek były prezydent Aleksander Kwaśniewski zaprzeczył informacjom, jakoby wiedział i akceptował tajne operacje CIA w naszym kraju.
"Jeżeli władze polskie najwyższego szczebla mówią jedno, a ten człowiek konsekwentnie mówi co innego, to po prostu każdy musi się zdecydować, czy wierzy polskiemu prezydentowi, ministrom, czy jakiemuś senatorowi ze Szwajcarii" - podkreślił polityk.