Brytyjska firma windykacyjna chce skupić długi działaczy Samoobrony. O tym, że kupi długi członków partii ogłosiła *nawet w jednym z dzienników* - opisuje tę inicjatywę "Rzeczpospolita".
Firma Global Electronic Debt Market (GEDM) z Londynu w jednym z dzienników umieściła reklamę: "Kupimy długi członków Samoobrony!". W ogłoszeniu wskazała, o czyje długi chodzi: Andrzeja Leppera i posłów: Józefa Pilarza, Janusza Maksymiuka, Wandy i Stanisława Łyżwińskich, Bernarda Ptaka, Danuty Hojarskiej i Leszka Sułka.
Rzecznik prasowy polskiego działu GEDM Piotr Szewczyk tłumaczy dziennikowi, że firma chce kupić długi działaczy partii Leppera (poniżej ich nominalnej wartości), żeby je odsprzedać. I to z zyskiem. Rzecznik twierdzi, że na pomysł handlu wierzytelnościami parlamentarzystów Samoobrony wpadli wierzyciele posłów.
GEDM ma szanse na zebranie pokaźnego pakietu długów - posłowie Samoobrony są najbardziej zadłużonymi parlamentarzystami - podaje gazeta. Co piąty ma na głowie komornika. Rekordzistą jest Józef Pilarz. Jego długi szacowane są na blisko 4 mln zł, a o uposażenie posła walczy ośmiu komorników. Sam Lepper nie ma długów. Około 1,4 mln zł winny jest różnym podmiotom wiceszef partii Janusz Maksymiuk.
"Wierzyciel ma prawo sprzedać moje zadłużenie, ktoś inny ma prawo je kupić" - komentuje nietypową ofertę Maksymiuk. Nie niepokoi go to, że ktoś mógłby kupić wszystkie długi polityków współrządzącej partii: "Rozmawiam z komornikiem, a nie z wierzycielami" - mówi "Rzeczpospolitej".