Z nacjonalistów zmienili się w skutecznych posłów, dbających o interesy całej Unii - tak polskich eurodeputowanych widzą koledzy z innych krajów .
Taki wniosek wyciąga _ Gazeta Wyborcza _ z nieformalnego sondażu, przeprowadzonego wśród zagranicznych eurodeputowanych.
Jako najaktywniejsi polscy eurodeputowani najczęściej wskazywani są: Jacek Saryusz-Wolski (Platforma Obywatelska),Jerzy Buzek(PO),Janusz Onyszkiewicz(Demokraci.pl) i Józef Pinior (Socjaldemokracja Polska). Pozytywnie ocenili ich nie tylko koledzy z własnych grup politycznych, ale także inni.
Wśród znanych i cenionych posłów przewija się wciąż te same kilkanaście z 54 polskich nazwisk. Nie oznacza to, że inni nie wykonują dobrej pracy. Część zajmuje się bowiem tylko jedną lub dwiema szczegółowymi dziedzinami, przez co nie jest znana wielu kolegom.
Są jednak osoby, jakAdam Bielan(Prawo i Sprawiedliwość) czy Krzysztof Hołowczyc (PO), które znane są w Polsce, lecz zupełnie nieznane w Strasburgu i Brukseli. Albo nie stawiają się na posiedzenia, albo przyjeżdżają tylko na głosowania, lecz poza tym prawie nie pracują.
Polscy posłowie wyrobili sobie jednak niezłą markę. Ich _ znakiem firmowym _ jest duże zainteresowanie stosunkami ze wschodnimi sąsiadami i wiedza na ten temat. Wspólnym rysem posłów z Polski i republik bałtyckich jest też walka o postrzeganie historii, w szczególności o to, by Europa dostrzegła ogrom zbrodni stalinowskich i komunistycznych - uważają zagraniczni eurodeputowani.