150 tys. pracowników służb miejskich w RPA porzuciło w poniedziałek obowiązki, paraliżując większość miast w kraju - poinformowało BBC.
Związki zawodowe ogłosiły strajk, ponieważ rząd nie zgodził się na żądanie 15-procentowych podwyżek.
Związek zawodowy pracowników miejskich w RPA, który zrzesza m.in. policjantów, kierowców autobusów i śmieciarzy, nie podał terminu zakończenia strajku. Zapowiedział za to demonstracje w całym kraju. Protestujący odrzucili ofertę podniesienie płac o 11,5 proc.
Zobacz jak wyglądają protesty w RPA (NTVKenya, ang.):
O tej porze roku protesty w RPA nie są niczym nowym. Przyczyną okresowych strajków jest wygasanie kontraktów, które przypada na ten czas. W tym roku niepokoje związane z brakiem pracy są jednak silniejsze. Wzmocnił je brak przemian, które w czasie wyborów obiecał mieszkańcom obecny rząd RPA. Protestujący domagają się nowych miejsca pracy, domów oraz usprawnienia dostaw prądu i wody, które obiecał im rząd.
Prezydent Jacob Zuma (na zdjęciu), który objął urząd w maju, prosi strajkujących o cierpliwość, tłumacząc trudną sytuację w kraju światowym kryzysem.
W tym miesiącu zakończył się w RPA strajk pracowników budowlanych, zatrudnionych przy wznoszeniu stadionu na przyszłoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej. Pracownicy poszli na ugodę z rządem, który zaproponował 12-procentową podwyżkę.