Amerykański sędzia federalny Robert G. Doumar orzekł, że rząd Sudanu stał za terrorystycznym zamachem Al-Kaidy na amerykański okręt "USS Cole" w Jemenie w 2000 roku.
Zginęło wtedy 17 amerykańskich marynarzy. Teraz rodziny ofiar chcą udowodnić w procesie cywilnym, że tamten zamach w porcie w Adenie nie byłby możliwy bez poparcia Sudanu, od 1993 roku znajdującego się na amerykańskiej liście państw wspierających terroryzm. Stroną pozwaną w procesie jest rząd Sudanu.
Proces toczy się w Norfolk - macierzystym porcie niszczyciela "USS Cole".
Sędzia Doumar zapowiedział wydanie w późniejszym terminie pisemnego uzasadnienia swego orzeczenia. Zażądał dodatkowych dokumentów, m.in. zeznań podatkowych marynarzy, którzy zginęli w zamachu na "USS Cole", żeby określić stosowne odszkodowania.
Rodziny ofiar domagają się łącznie 105 milionów USD.
We wtorek czterej eksperci ds. terroryzmu zeznali, że Al-Kaida, która dokonała zamachu na amerykański okręt, potrzebowała do tego pomocy Sudanu, takiej jak pieniądze, obozy szkoleniowe i fałszywe dokumenty.
Eksperci podkreślali, że Sudan udzielał schronienia, pomocy i wsparcia Al-Kaidzie od 1991 roku.