Projekt nierealny do wykonania, nieprzemyślany, z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa niebezpieczny, bo osłabia możliwości obrony Polski - tak b. minister obronyAleksander Szczygło(PiS) komentuje przyjęty we wtorek przez rząd plan profesjonalizacji naszej armii.
Zgodnie z zapowiedziami rządu od 2010 roku polskie wojsko ma się składać z samych zawodowców. Ostatni pobór jest planowany na grudzień bieżącego roku, tak by ci żołnierze skończyli służbę we wrześniu 2009.
_ Ten projekt jest moim zdaniem nierealny, nieprzemyślany, z punktu widzenia państwa jest niebezpieczny, bo osłabia możliwości wykonywania zadań wynikających z Konstytucji Rzeczypospolitej, ale też z naszych zobowiązań sojuszniczych _ - powiedział Szczygło na konferencji prasowej.
Według niego, do 2010 roku nie da się sprofesjonalizować armii. Jak mówił, doświadczenia innych krajów pokazują, że taki proces trwa wiele lat. _ W Wielkiej Brytanii trwał około 30 lat, w Hiszpanii około 20 lat i nie da się go przeprowadzić w ciągu dwóch lat _ - stwierdził.
Zdaniem Szczygły, nie da się tego zrobić m.in. dlatego, że profesjonalizacja armii wiąże się ze zwiększeniem wydatków na cele obronne. Zaznaczył, że miesięczne utrzymanie jednego żołnierza z poboru jest około trzykrotnie tańsze niż żołnierza zawodowego. Zwracał też uwagę na zbyt mały budżet resortu obrony.
ZOBACZ TAKŻE:
Były minister podkreślając, że obecnie mamy 77 tys. żołnierzy zawodowych, pytał skąd wziąć w ciągu dwóch lat 50 tys. ochotników. Rząd chce, by profesjonalna armia liczyła 120 tys. żołnierzy.
Polityk zwrócił też uwagę na przygotowywane w resorcie pracy zmiany w systemie emerytalnym, które przewidują, że żołnierz nie będzie mógł - jak dotychczas - przejść po 15 latach służby na wcześniejszą emeryturę.
_ Jeśli ten okres zostanie przedłużony to zapewniam państwa, że skończy się to tym, że bardzo wiele osób z armii odejdzie w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy _ - powiedział Szczygło.
Podkreślał, że PiS opowiadało i opowiada się za armią zawodową. Przypomniał jednocześnie, że toRadosław Sikorskijako szef MON w rządzie PiS rozpoczął proces profesjonalizacji wojska.
Minister obronyBogdan Klichzapowiedział, że do 2010 r. rząd zdąży z profesjonalizacją armii i pod koniec 2010 będą to siły zbrojne sprawniejsze, lepiej przygotowane do misji ekspedycyjnych i ewentualnej obrony terytorium.
Armia, licząca obecnie ponad 124 tys. osób, ma się zmniejszyć do 120 tys. - 90 tys. żołnierzy służby czynnej i 30 tys. rezerwistów.