Sytuacja na Bliskim Wschodzie oraz stosunki z Rosją są tematami dwudniowego, nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE, które rozpoczyna się w piątek w fińskim mieście Lappeenranta.
Spotkanie dotyczyć będzie zwłaszcza przyszłości procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie, w tym konfliktu izraelsko- palestyńskiego. Unia Europejska chce rozpocząć szukanie politycznego rozwiązania dla regionu, biorąc za punkt wyjścia powrót Izraela do granic z 1967 roku, a w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu miałoby powstać państwo palestyńskie. Największym problemem pozostaje Jerozolima, którą za swoją stolicę uważają zarówno Izraelczycy jak i Palestyńczycy.
"Celem Javiera Solany (unijnego koordynatora ds. polityki zagranicznej) jest zbudowanie porozumienia dla negocjacji opartych mniej więcej na granicach z 1967 roku" - powiedziała jego rzeczniczka Cristina Gallach.
Koncepcję tę, zakładającą wycofanie osadników żydowskich z Zachodniego Brzegu Jordanu, odrzuca jednak Izrael, a za "nierealistyczną" uważa ją prezydent USA George W. Bush.
Znaczenie UE w regionie wzrosło jednak wraz z zaangażowaniem się w pokojowe siły ONZ w Libanie, gdzie państwa członkowskie wyślą ponad połowę z 15 tys. przewidzianych rezolucją ONZ żołnierzy.
Ponadto - jak informuje w komunikacie prasowym Finlandia, która pełni półroczne przewodnictwo w UE - ministrowie będą rozmawiać o problemach związanych z programem nuklearnym Iranu, najpewniej stwierdzając porażkę swojej dotychczasowej strategii wobec Teheranu. Iran nie zgodził się zawiesić swego programu wzbogacania uranu, czego domaga się Zachód.
Dyskusja na temat Rosji ma określić ramy negocjacji z Rosją nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy (tzw. PCA). Finlandia chce, by mandat negocjacyjny został przyjęty przez państwa unijne przed szczytem UE-Rosja zaplanowanym na 24 listopada.
