Sztaby wyborcze Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska przekroczyły limity wydatków wyborczych podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi - wynika z raportu Fundacji Batorego. Sztab Kaczyńskiego wydał ponad 18,4 mln zł, a Tuska - ponad 16,8 mln zł. Limit wydatków wynosił natomiast 13,8 mln zł.
Według raportu, również inne nieprawidłowości mogą być podstawą do zakwestionowania przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdań finansowych niektórych partii.
"Te naruszenia, które zostały zauważone przy okazji kampanii prezydenckiej, naszym zdaniem stanowią podstawę do odrzucenia niektórych sprawozdań finansowych partii i komitetów wyborczych, biorących udział w wyborach parlamentarnych" - powiedział podczas konferencji prasowej w Warszawie Marcin Walecki z Instytutu Spraw Publicznych. ISP pomagał w przygotowaniu raportu.
Z raportu wynika, że sztab wyborczy Kaczyńskiego wydał na kampanię prezydencką ponad 18,4 mln zł, a Tuska - ponad 16,8 mln zł. Limit wydatków, ustalony w rozporządzeniu ministra finansów, wynosił w tym roku 13,8 mln zł.
"Dopuszczono się tym samym naruszenia ustawy o wyborze Prezydenta RP" - czytamy w raporcie. Za przekroczenie limitu grozi do 100 tys. zł grzywny.
Według autorów raportu, w trakcie kampanii parlamentarnej wiele klipów wyborczych promowało kandydata na prezydenta, dlatego przy określaniu kosztów kampanii prezydenckiej do wydatków zaliczono również 30 proc. kosztów takich reklam.
Jak zaznaczył Walecki, "dziesiątki milionów złotych zostały wydane na porównywanie twarzy polityków" na billboardach. "Finansowanie partii politycznych z budżetu miało służyć m.in. podniesieniu poziomu dyskusji politycznej. Jednak największa część wydatków wyborczych została przeznaczona na billboardy, które niczego nie wniosły do dyskusji politycznej" - podkreślił.
Z danych przekazanych Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji przez nadawców telewizyjnych wynika, że Kaczyński i Tusk przed pierwszą turą wyborów przekroczyli limit 843 sekund odpłatnych audycji, emitując w telewizji odpowiednio 960 i 1020 sekund. Natomiast Kaczyński przed II turą wyborów o 12 sekund przekroczył limit 2160 sekund odpłatnych audycji w radiu.
Według raportu, zasady finansowania prezydenckiej kampanii wyborczej naruszano również w inny sposób: przerzucając część wydatków z kampanii prezydenckiej na parlamentarną, która ma znacznie wyższy limit wydatków, a także wykorzystując środki publiczne do finansowania kampanii prezydenckiej.
Autorzy raportu zaznaczyli, że komitety wyborcze biorące udział w wyborach do parlamentu są żywotnie zainteresowane zawyżaniem swoich wydatków wyborczych, gdyż od ich wysokości zależą subwencje dla partii z budżetu państwa.
Walecki podkreślił, że jeśli w przyszłości wybory parlamentarne i prezydenckie lub parlamentarne i samorządowe miałyby znowu odbywać się prawie jednocześnie, konieczna jest pilna nowelizacja przepisów dotyczących kampanii wyborczej.
"Jest potrzeba stworzenia kodeksu wyborczego, który by wszystkie przepisy ujednolicał. Inaczej niektórzy politycy mogą wykorzystywać różnice w tych regulacjach do takiego finansowania, jakie jest im wygodniejsze" - zaznaczył Walecki.
Autorzy raportu zaapelowali do PKW m.in. o weryfikację przekazanych jej informacji o nieprawidłowościach i przeprowadzenie porównawczej analizy sprawozdań finansowych z wyborów prezydenckich i parlamentarnych oraz sprawozdań rocznych partii.
Sztaby wyborcze mają obowiązek przedstawić PKW sprawozdania finansowe z kampanii wyborczej w ciągu trzech miesięcy od zakończenia kampanii, czyli pod koniec stycznia.