_ aktualizacja 11.20 _
Kpt. Olgierd C. - dowódca żołnierzy oskarżonych o zabicie cywili w afgańskiej wiosce Nangar Khel - nie przyznał się przed sądem do stawianych mu zarzutów. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuuje proces siedmiu żołnierzy.
_ - Nie przyznaję się do winy _ - powiedział kpt. C. Odmówił składania wyjaśnień, prosząc by sąd odczytał jego pisemną odpowiedź na akt oskarżenia.
Wskutek ostrzału wioski przez polskich żołnierzy 16 sierpnia 2007 r. na miejscu zginęło sześć osób - dwie kobiety i mężczyzna (pan młody przygotowujący się do uroczystości weselnej) oraz troje dzieci (w tym dwoje w wieku od trzech do pięciu lat). Trzy osoby, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży, zostały ciężko ranne (kobieta w wyniku obrażeń urodziła martwe dziecko).
Prokuratura oskarżyła siedmiu żołnierzy - sześciu z nich: chorążego Andrzeja O., plutonowego Tomasza B., kapitana Olgierda C., podporucznika Łukasza B., starszego szeregowego Jacka J. i starszego szeregowego Roberta B. o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara dożywotniego więzienia. Siódmego - starszego szeregowego Damiana L. - oskarżono o ostrzelanie niebronionego obiektu, za co grozi kara od 5 do 15 lat pozbawienia wolności i- w wyjątkowych przypadkach - kara 25 lat więzienia.
ZOBACZ TAKŻE:
Podczas pierwszego dnia procesu odczytano liczący ponad sto stron akt oskarżenia. Sąd uznał, że proces nie może być nagrywany przez dziennikarzy radiowych i telewizyjnych.
Sędzia Mirosław Jaroszewski pokreślił, że zdaje sobie sprawę, iż sprawa budzi duże zainteresowanie społeczne, ale chce uniknąć _ teatralizacji zachowań uczestników procesu _.
Z kolei minister obrony odpiera zarzuty rodzin żołnierzy oskarżonych w głośnej sprawie Nangar Khel. Chodzi o wypowiedzi niektórych członków ich rodzin, którzy skarżyli się na niedostateczną pomoc ze strony MON.
Bogdan Klich na antenie Polskiego Radia zapewnił, że jedną z jego pierwszych decyzji po objęciu stanowiska w MON, było przyznanie pieniędzy na pomoc prawą dla oskarżonych żołnierzy.
POSŁUCHAJ SZEFA MON:
Szef MON podkreślił również, że po tej decyzji zmienił zapisy w ustawie pragmatycznej. Od października ubiegłego roku obowiązuje zapis, w myśl którego każdy żołnierz ma prawo do bezpłatnej pomocy prawnej z MON. Jeśli sąd taką osobę uniewinni, nie musi ona zwracać pieniędzy resortowi. Jeśli natomiast zapadnie wyrok skazujący, obwiniony musi zwrócić środki zainwestowane w wynajęcie obrońców.