"Były to klasyczne negocjacje europejskie - każdy coś dostał, ale nikt nie jest w 100 procentach szczęśliwy" - uważa Richard Whitman, szef programu europejskiego w brytyjskim Chatham House - Królewskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.
Negocjacje w sprawie budżetu UE pokazały, że Polska bardzo szybko nauczyła się europejskiej gry i zawierania taktycznych sojuszy dla osiągania własnych celów - ocenił Whitman.
W jego ocenie, osiągając porozumienie budżetowe na zakończonym w sobotę nad ranem szczycie UE, krajom członkowskim udało się uniknąć kryzysu.
Dostrzegł on dwie znaczące zmiany w europejskiej polityce w ostatnich dniach. "Linia podziału między stare i nowe kraje członkowskie w końcu została zerwana. Nie były to negocjacje starych przeciw nowym. Opierały się raczej na taktycznych sojuszach" - powiedział Whitman.
Świadczy o tym opublikowany w czwartek przed szczytem wspólny list szefów dyplomacji Polski i Francji, w którym wspólnie zaapelowały one do Wielkiej Brytanii - uważanej za strategicznego sojusznika Polski - o ustępstwa w sprawie budżetu UE na lata 2007-2013.
"Polacy zawierają taktyczne sojusze w poszczególnych sprawach w zgodzie z narodowym interesem" - powiedział Whitman. W jego ocenie stałe "sojusze strategiczne" niekoniecznie mogą pomagać w osiąganiu narodowych celów, co nowe kraje Unii rozumieją.
Drugą nowością było stanowisko delegacji niemieckiej z nową kanclerz Angelą Merkel, która - zdaniem Whitmana - bardzo szybko okazała się zaangażowanym kanclerzem. "Pokazała się z dobrej strony, a jednocześnie starała się nie wchodzić w automatyczny sojusz z Francją" - ocenił Whitman. Pomagając w osiągnięciu kompromisu, Niemcy zachowały pewną bezstronność - nie działały przeciw Wielkiej Brytanii ani też nie starały się wzmocnić sojuszu francusko-niemieckiego.
Oceniając dobiegające końca przewodnictwo Wielkiej Brytanii w UE, Whitman powiedział, że dzięki kompromisowi w sprawie budżetu z brytyjską prezydencją "nie jest tak źle, jak mogło być". "Jednak sposób prowadzenia negocjacji przez Brytyjczyków nie przysporzył im wielu przyjaciół - przyznał analityk. - Proces dochodzenia do porozumienia zaszkodził reputacji Wielkiej Brytanii w UE. Odbudowa brytyjskiej pozycji w Europie prawdopodobnie zajmie sporo czasu".
Premier Tony Blair jest ostro skrytykowany za porozumienie przez brytyjską opozycję, która zaledwie kilka godzin po szczycie wytknęła mu oddanie za nic ogromnej sumy - 10,5 mld euro - z rabatu brytyjskiego. Jednak według Whitmana, każdy kompromis, zakładający oddanie przez Wielką Brytanię części pieniędzy, zostałby skrytykowany. "Myślę, że cała sprawa zostanie zapomniana tuż po świętach" - ocenił analityk.
Whitman uważa, że Brytyjczykom udało się zrealizować większość szczegółowych celów, które postawili sobie obejmując przewodnictwo UE 1 lipca. Jednak nie potrafili oni "sprzedać" tych sukcesów opinii publicznej.