Dziennik dowiedział się ze źródeł zbliżonych do Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, że nazwisko Andrzeja Grajewskiego znajduje się w dokumentach, które posłowie dostali z komisji likwidującej WSI.
Według informacji "Życia Warszawy" były szef kolegium IPN współpracował dobrowolnie i bez żadnych nacisków. Z dokumentów wynika, że Grajewski zgłosił się na ochotnika do WSI na początku lat 90. Jako specjalista do spraw służb specjalnych zaoferował między innymi pisanie analiz.
Dziennik pisze, że Grajewski typował też agentów do werbunku. Wskazywał również wojskowym służbom dziennikarzy, których warto pozyskać, miedzy innymi spośród osób, pracujących wówczas w "Życiu Warszawy".
Dziennikarze gazety próbowali porozmawiać na ten temat z samym Andrzejem Grajewskim, ten jednak szybko przerwał rozmowę - pisze "Życie Warszawy".
ŻW/MagM/skw.