Iracka komisja wyborcza wstrzymała w środę przygotowania do planowanych na styczeń wyborów parlamentarnych. Wcześniej iracki wiceprezydent Tarik al-Haszimi zawetował część ordynacji wyborczej.
Haszimi poinformował na środowej konferencji prasowej, że zawetował część ordynacji wyborczej dotyczącej parlamentarnej reprezentacji Irakijczyków mieszkających za granicą. Wiceprezydent, który jest sunnitą, zażądał zarezerwowania dla tej grupy 15 proc. miejsc w 275-osobowym parlamencie. W przyjętym 10 dni temu tekście mniejszościom i Irakijczykom mieszkającym za granicą przypada 5 proc. miejsc.
_ - W rezultacie weta zdecydowaliśmy o wstrzymaniu wszelkich prac w oczekiwaniu na ostateczną ustawę z prezydenckim dekretem, który ustali dokładną datę wyborów _ - powiedział przedstawiciel komisji.
Kwestionowany przez Haszimiego artykuł 1. ustawy o ordynacji został odesłany do parlamentu. Nie wiadomo, kiedy deputowani zajmą się tą sprawą. Wybory parlamentarne w Iraku były planowane między 18 a 23 stycznia 2010 roku.
Haszimi tłumaczył, że zmiana ustawy ma zagwarantować Irakijczykom mieszkającym za granicą bardziej sprawiedliwą reprezentację. - _ Nie chodzi tylko o (Irakijczyków) mieszkających w krajach sąsiednich, ale o wszystkich Irakijczyków wszystkich wyznań, którzy mieszkają za granicą i których są 4 miliony _ - dodał.
8 listopada iracki parlament uchwalił po wielu tygodniach ordynację wyborczą, która miała nie tylko pozwolić na przeprowadzenie wyborów, ale także utorować drogę do wycofania z Iraku sił amerykańskich.
Udało się wówczas przezwyciężyć sporny punkt dotyczący sposobu głosowania w Kirkuku - bogatej w ropę prowincji, gdzie większość stanowią Kurdowie, którzy pragną autonomii, co kontestuje mniejszość arabska i turkmeńska. Szczegółów rozwiązania nie podano.
Większość Irakijczyków, którzy opuścili kraj w obawie przed przemocą na tle wyznaniowym po 2003 roku, to sunnici.
Haszimi jest jednym z dwóch wiceprezydentów Iraku.