Najtajniejsze materiały kontrwywiadu wojskowego nielegalnie kopiowano i wynoszono tuż przed wyborami, kiedy PiS nie było pewne, czy utrzyma władzę. Nowy szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego powiadomił prokuraturę - pisze _ Gazeta Wyborcza _ .
Zawiadomienie, wraz z kilkuset stronami zeznań świadków - funkcjonariuszy - dotyczy popełnienia przestępstwa przez trzy osoby: byłą szefową biura ewidencji i archiwum (bezpośrednia podwładna byłego szefa SKWAntoniego Macierewicza) oraz przez jej zastępcę i naczelnika biura.
Według _ Wyborczej _, kontrola w SKW ujawniła, że dopuścili się oni nielegalnego kopiowania ściśle tajnych dokumentów ewidencji operacyjnej, czyli spisu spraw operacyjnych, ich kryptonimów oraz listy osób, które ze służbami współpracują. SKW ma swoich ludzi na przykład w sektorze energetycznym i zbrojeniowym, w cywilnych instytutach naukowych, które pracują dla wojska. SKW korzysta też z informacji od cudzoziemców w rejonach stacjonowania naszego wojska, by zapewnić mu bezpieczeństwo.
- _ Potwierdzam. Szef SKW poinformował mnie o tym zawiadomieniu. Ma ono klauzulę _ poufne_ i dotyczy spraw fundamentalnych dla każdych służb _ - mówi _ Gazecie _ Janusz Zemke, szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Na dziś Janusz Zemke wezwał na posiedzenie komisji szefa SKW i szefa komisji weryfikacyjnej WSIJana Olszewskiego.
_ Gazeta Wyborcza _ pisze, że bezprawne kopiowanie tajemnic SKW rozpoczęło się we wrześniu - czyli tuż przed wyborami - i trwało po zwycięstwie Platformy do listopada ubiegłego roku. Antoni Macierewicz kierował wtedy SKW, a do 10 listopada - także komisją weryfikacyjną rozwiązanych WSI. Potem na szefa komisji prezydentLech Kaczyńskipowołał swego doradcę Jana Olszewskiego.
Aleksander Szczygło, były szef MON w rządzieJarosława Kaczyńskiego, ucina w rozmowie z _ Wyborczą _: - _ Za moich czasów służby działały zgodnie z prawem. Nie będę komentować prasowych doniesień _ .