Wyjście Rosji z układu o likwidacji rakiet średniego i krótszego zasięgu (ang. INF) będzie równoznaczne ze wznowieniem zimnej wojny z Zachodem - pisze "Niezawisimaja Gazieta", komentując wczorajsze wystąpienie szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji, generała Jurija Bałujewskiego.
Bałujewski ostrzegł, że w razie przystąpienia USA do rozmieszczania elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach Moskwa może wycofać się z traktatu INF, podpisanego w 1987 roku przez ówczesnych prezydentów ZSRR i USA Michaiła Gorbaczowa i Ronalda Reagana.
"Jeśli Waszyngton nie zrezygnuje z planów instalacji swojego systemu obrony przeciwrakietowej w pobliżu rubieży Rosji, wypowiedzenie układu INF stanie się nieuchronne. Świat znów zacznie pogrążać się w wyścigu zbrojeń" - pisze moskiewski dziennik.
"Z punktu widzenia generała armii Jurija Bałujewskiego, rozmieszczane w Polsce i Czechach elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Rakiety średniego i krótszego zasięgu, wycelowane w te bazy, staną się - jak należy domniemywać - jedną z asymetrycznych odpowiedzi Rosji - dodaje "Niezawisimaja Gazieta".
Zdaniem dziennika, w grę mogą wchodzić rakiety krótkiego zasięgu Iskander-E, skonstruowane na bazie pocisków "Oka", zlikwidowanych w ramach traktatu INF. "Niezawisimaja Gazieta" podaje, że rakiety Iskander-E mogą przenosić głowice o masie 480 kg na odległość 280 km.
"USA twierdzą, że planowane rozmieszczenie w Polsce baz antyrakiet jest wymierzone przeciwko rakietom balistycznym Iranu. Jednak Iran nie ma rakiet o takim zasięgu. (...) Za to z Polski łatwo jest przechwycić rosyjskie rakiety międzykontynentalne, zainstalowane w obwodzie archangielskim i kostromskim" - wskazuje dziennik.