Choć według kalendarza była to prawie najkrótsza noc roku, politycznie jednak tak długiej nie było od czasu negocjacji traktatu z Nicei.
Zaczęło się od optymistycznych wiadomości: przed 18:00 źródła niemieckie podały: "Mamy wstępny kompromis z Polską!".
Informację skomentował w TVN24 rzecznik rządu, Jan Dziedziczak: "Premier jest zadowolony". Jednak już po kilku minutach nastąpiło dementi. "Informacje o rzekomym kompromisie w sprawie systemu głosowania w Radzie UE, o jakich informują źródła niemieckie, to nieprawda" - przekazali PAP polscy negocjatorzy w Brukseli.
Polsce przedstawiono podobno "ofertę ostatniej szansy": "Nigdy nie byliśmy tak blisko porozumienia... albo braku porozumienia" - przedstawił sytuację rzecznik prezydenta Sarkozego David Martinon.
Dodał, że Francja i Niemcy przedstawiły Polsce w piątek po południu nowe propozycje kompromisu, zaś Polska je obecnie analizuje.
( http://static1.money.pl/i/a/213/13013.jpeg Maratonu negocjacyjnego nie wytrzymali niektórzy dziennikarze )
_ Maratonu negocjacyjnego nie wytrzymali niektórzy dziennikarze _ "Rozumie się samo przez się, że Francja i Niemcy zrobią wszystko, by już dzisiaj dojść do porozumienia w sprawie mandatu" - dodał Martinon.
Według informacji podanych wcześniej przez źródła niemieckie system nicejski miał obowiązywać do 2014 roku a tak zwany kompromis z Joaniny - bezterminowo. Polska i Hiszpania miały dostać kolejnych 14 eurodeputowanych.
Spotkania: Lech Kaczyński - Angela Merkel - Nicolas Sarkozy, Kaczyński - Merkel. Gorąca linia między Brukselą a Warszawą, spotkania premiera z nieformalną "Radą Gabinetową" - czyli wicepremierami: Zytą Gilowską, Romanem Giertychem, Przemysławem Gosiewskim oraz, zastępującą wicepremiera Leppera, minister Anną Fotygą.href="http://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/komitet;polityczny;pis;radzi;o;kompromisie,3,0,249091.html">
Nadzwyczajne zebranie Rady Politycznej PiS - i hiobowa wieść - "Negocjacje idą niedobrze. Nie uzyskaliśmy nawet minimum. Obawiam się, że kompromisu nie będzie" - oznajmia premier Kaczyński.
Kolejne spotkanie prezydenta Kaczyńskiego z kanclerz Merkel. Trwa o godzinę dłużej, niż przewidywano. W końcu oboje przywódcy wychodzą na opóźnioną przez negocjacje oficjalną kolację, jednak nie komentują wyników rozmów.
Tylko kanclerz Niemiec Angela Merkel podsumuje krótko, że należy zwołać kolejną konferencję bez Polski. Rozmowy wyraźnie nie potoczyły się dobrze, salę biesiadną opuszczają prezydent Francji Nicolas Sarkozy oraz premier Wielkiej Brytanii Tony Blair. Jak informuje rzecznik francuskiego prezydenta, idą do pomieszczeń delegacji Francji, by telefonicznie negoicjować kompromis z Jarosławem Kaczyńskim.
Dużo później dowiemy się więcej o tych negocjacjach: do Warszawy dzwonili nie tylko przywódcy Wielkiej Brytanii i Francji, ale także premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero oraz Luksemburga Jean - Claude Juncker.
Jak wyjaśni rano rzecznik prezydenta Sarkozego, telefoniczne negocjacje z polskim premierem były reakcją na "gafę" kanclerz Merkel, chcącej wykluczyć Polskę z dalszych rokowań.
Przeciw wykluczeniu Polski z negocjacji pierwsi wypowiadają się Czesi: "Nie ma już sytuacji 26:1" - informuje TVN24 powołując się na czeskie źródła dyplomatyczne. Krótko potem dowiadujemy się, że po polskiej stronie stanęli też Litwini i Portugalczycy.
Kolejną "ostatnią szansę" proponują Polakom, według Ingi Rosińskiej z TVN24, przedstawiciele Austrii i Luksemburga. Miała ona zawierać wprowadzenie systemu podwójnej większości od roku 2016.
Z kolejnych informacji wynika, że system nicejski pozostanie do roku 2017.
Wedle ostatnich doniesień TVN24, system nicejski miałby obowiązywać do roku 2014, przez kolejne dwa lata głosowania przebiegałyby według "podwójnej większości z elementami pierwiastka" a od roku 2017 niekorzystny dla nas system podwójnej większości.
I wreszcie: Polska zgadza się na kompromis! Pierwsi informują o tym przedstawiciele Litwy. Informacje zaczynają się potwierdzać, wkrótce przyznają to także przedstawiciele delegacji polskiej. Nie wiadomo tylko, na czym kompromis ma polegać: Nicea do 2016? 2017? 2014? Daty zmieniają się z minuty na minutę. Nie wiadomo też, co po zakończeniu obowiązywania systemu nicejskiego. Podwójna większość? Dalsze negocjacje? Czy też tajemniczy "system mieszany z elementami pierwiastka i Joaniną z bypassami", jak twierdzi Inga Rosińska za swoimi źródłami z Brukseli?
Reuters podaje dodatkowo, że Polska uzyska "gwarancje energetyczne".
Ale to dopiero północ.
Nie minie wiele czasu, a dowiadujemy się, że jednak "Nie ma kompromisu!"
Tym razem jednak to nie my protestujemy. Protestuje 9 państw UE.
"Źródła francuskie informują, że dziewięć państw nie zgadza się na osiągnięty przy dużym udziale prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego kompromis z Polską w sprawie systemu głosowania. Kraje te uważają, że ustępstwa wobec Polski są zbyt duże" - donosi PAP.
Kompromisu nie ma, ale jest nadzieja - komentują członkowie polskiej delegacji o wpół do drugiej.
Negocjacje trwają. Zgoda Polski, jak się okazuje, nie jest jedynym warunkiem osiągnięcia porozumienia.
Szybko udaje się rozwiązać "problem brytyjski". Premier Tony Blair po negocjacjach jest zadowolony - udało się obronić zasadnicze punkty wyznaczone przez brytyjskich negocjatorów, których głównym celem było niedopuszczenie do przekazanie w ręce Unii nadmiernej władzy.
Protestuje Belgia: sprzeciwia się przede wszystkim zbyt daleko idącym - wg nich - ustępstwom poczynionym wobec W.Brytanii i Holandii, a nie wobec Polski, jak początkowo podawano.
"Premier Belgii Guy Verhofstadt skrytykował projekt traktatu przedstawiony przez przewodniczące Radzie Niemcy, w którym zgodzono się na żądania Londynu w sprawie szeregu wyjątków od postanowień Karty Praw Podstawowych oraz poczyniono ustępstwa wobec Holandii w sprawie roli parlamentów narodowych." - donosi PAP.
I wreszcie: " O 4.30 w nocy z piątku na sobotę przywódcy państw Unii Europejskiej porozumieli się w Brukseli w sprawie mandatu na otwarcie Konferencji Międzyrządowej, która do końca roku przyjmie nowy traktat UE.
Nowy traktat pod nazwą Traktat Reformujący ma zastąpić odrzuconą przez Francję i Holandię eurokonstytucję."