Czterem posłom Platformy grozi kara za to, że - wbrew decyzji partii - głosowali za restrykcyjnymi przepisami dotyczącymi zakazu palenia.
Dyscyplinie klubowej poddali się za to Ewa Kopacz i Jakub Szulc, którzy - choć wcześniej jako resort zdrowia popierali pierwotny projekt - to w głosowaniu podnieśli rękę za jego liberalizacją - podaje TOK FM.
Parlamentarzyści PO - Janina Okrągły, Grzegorz Sztolcman, Leszek Jastrzębski i Jacek Żalek - sprzeciwili się propozycji swojej partii we wczorajszym głosowaniu, aby w lokalach gastronomicznych i rozrywkowych nadal dozwolone było palenie, ale tylko w palarniach. Chcieli zostać przy wersji opracowanej w komisji zdrowia - w takich miejscach dymek miał być całkowicie zakazany.
Za zmianami głosowało 217 posłów, 165 było przeciw, a 48 wstrzymało się od głosu.
Pierwotnie projekt przewidywał wprowadzenie całkowitego zakazu palenia m.in. w restauracjach, barach, dyskotekach. Podczas czwartkowych głosowań przyjęto jednak poprawkę mniejszości liberalizującą te propozycje. Zakłada ona, że właściciele lokali gastronomicznych o powierzchni poniżej 100 metrów kw. będą mogli zdecydować czy lokale te będą w całości przeznaczone wyłącznie dla osób palących czy niepalących. W większych lokalach (powyżej 100 m kw.) właściciel będzie mógł wydzielić sale dla palących.
Ustawa wprowadza całkowity zakaz palenia m.in. w środkach transportu publicznego (m.in. taksówkach, samochodach służbowych), publicznych miejscach przeznaczonych do wypoczynku i zabawy dzieci (np. na plażach) oraz przystankach komunikacji miejskiej.
W myśl zapisów ustawy palenie będzie dopuszczalne w specjalnie wydzielonych pomieszczeniach w hotelach, akademikach, uczelniach wyższych, a także np. w domach spokojnej starości i domach zakonnych.
Za złamanie zakazu palaczowi groziłoby 500 zł mandatu. Za nieumieszczenie w lokalu lub pojeździe informacji o zakazie palenia - grzywna 2 tys. Ustawa przewiduje też zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych przez internet, dopuszczałby natomiast produkcję i wprowadzanie do obrotu tzw. e-papierosów.
Ustawa zakłada zmiany regulacji dotyczących reklamy; wprowadziła zakaz prywatnej reklamy wyrobów tytoniowych.
Inicjatorzy zmian przypominają, że 9 mln Polaków regularnie pali 15-20 papierosów dziennie, a z powodu palenia co roku umiera w Polsce 70 tys. ludzi. Autorzy projektu zwracali też uwagę na problem biernego palenia. Argumentowali, że doświadczenia innych krajów, w których wprowadzono całkowity zakaz palenia - jak Włochy, Irlandia czy USA - są zachęcające.
Teraz ustawa trafi do Senatu.