Na wznowionym procesie byłego prezydenta Iraku Saddama Husajna zeznawał mieszkający w USA iracki Kurd. Jako 12-letni chłopiec widział, jak żołnierze Saddama rozstrzeliwują jego matkę i trzy siostry. Sam został postrzelony w ramię.
Saddam, skazany na początku listopada przez bagdadzki trybunał na karę śmierci w procesie o masakrę 148 szyitów, ponownie stanął przed sądem, by odpowiedzieć za śmierć w latach 80. dziesiątków tysięcy irackich Kurdów. Iraccy sędziowie śledczy uznali tę operację za ludobójstwo na Kurdach.
Proces w tej sprawie, w której sądzony jest były iracki dyktator i sześciu członków jego reżimu, wznowiono w poniedziałek po 19- dniowej przerwie.
30-letni obecnie Kurd Taimor Abdallah Rochzai, który mieszka w Waszyngtonie, powiedział, że błagał żołnierza, by nie strzelał do kobiet i dzieci. Nie powiedział, jaka była reakcja żołnierza.
"Widziałem kule trafiające kobietę w głowę i wypływający mózg. Widziałem zastrzeloną kobietę w ciąży. To było okropne" - powiedział świadek.
Podczas jego zeznań Saddam i współoskarżeni siedzieli spokojnie - pisze Associated Press.
Według różnych ocen, w trakcie ośmiu ofensyw, przeprowadzonych w ramach Operacji Anfal (Łupy Wojenne) w latach 1987-88, zabito od 80 tysięcy do 180 tysięcy Kurdów, w tym kobiety, starców i dzieci.