PiS ma już listę nazwisk osób, które mają zastąpić koalicyjnych ministrów w jednopartyjnym rządzie - pisze "Dziennik".
Według gazety, wybór następców Romana Giertycha czy Andrzeja Leppera nie jest przypadkowy. Wskazuje na przygotowaną, spójną strategię odzyskiwania elektoratu wiejskiego czy inteligenckiego.
Jak dowiedział się "Dziennik", pewnym ministrem rolnictwa jest Wojciech Mojzesowicz. To jego aktywność w kampanii wyborczej 2005 roku przyczyniła się do wygranej PiS na wsi. "Świetny kandydat, bo zawsze był z rolnikami, a poza tym wyraźnie odcinał się od Leppera i koalicji z Samoobroną" - mówi gazecie czołowy polityk PiS.
"Dziennik" dodaje, że Prawo i Sprawiedliwość nie szuka następców ministra budownictwa Andrzeja Aumillera i gospodarki morskiej Rafała Wiecheckiego. Te resorty mają być zlikwidowane i znów połączone z transportem w resort infrastruktury. Zajmie się nim Jerzy Polaczek. "To będzie czytelny sygnał, że likwidujemy koszty, jakie wymusiła na nas trudna koalicja" - twierdzi członek władz PiS.
ZOBACZ TAKŻE:
Felieton Money.pl: Wybory blisko, coraz bliżej Pilnie strzeżona jest tajemnica, kto zastąpi w resorcie edukacji Romana Giertycha. Według "Dziennika" prawdopodobnym kandydatem jest Jarosław Zieliński, który odszedł ze stanowiska sekretarza stanu, gdy ministrem został lider LPR. "Ale jest też opcja bardzo poważnego nazwiska z tytułem profesorskim" - twierdzi informator gazety.
Następcą Anny Kalaty w resorcie pracy miałby zostać Ryszard Bugaj, były założyciel Unii Pracy. Ten w rozmowie z "Dziennikiem" zaprzecza. "Wkrótce po wyborach był u mnie emisariusz władz PiS, ale wtedy odmówiłem, a potem żadnych propozycji nie było" - zapewnia Bugaj.
Poza zmianami związanymi z końcem koalicji przed ewentualnymi wyborami możliwa jest też roszada w Ministerstwie Środowiska. Według informacji "Dziennika" Jana Szyszko miałby zmienić były szef jego gabinetu politycznego Konrad Tomaszewski.
Gazeta przypomina, że minister Szyszko naraził się Marii Kaczyńskiej uporem w sprawie doliny Rospudy. Choć jego działania wspierał rząd i premier, między innymi rozpisując referendum połączone z wyborami na Podlasiu, Szyszko sporo stracił na tym konflikcie z Pałacem Prezydenckim. Poza tym - dodaje "Dziennik" - wciąż są do niego zastrzeżenia dotyczące wykorzystania funduszy unijnych.